Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank- Walter Steinemeier ocenił jako "mało prawdopodobne" szanse Polski na uzyskanie zgody wszystkich krajów Unii Europejskiej na postulat zmiany systemu głosowania.
"Na końcu każda decyzja zapada jednomyślnie. To znaczy, że polski postulat uregulowania kwestii ważenia głosów inaczej, niż zostało to ustalone, musiałby uzyskać zgodę wszystkich 27 krajów członkowskich. Uważam to za mało prawdopodobne" - powiedział Steinmeier w wywiadzie opublikowanym w sobotnim wydaniu "Frankfurter Rundschau".
"Jeśli chodzi o ważenie głosów, nikt oprócz Polski nie chce ponownie otwierać ustalonego pakietu" - dodał szef niemieckiej dyplomacji. Przyznał, że oprócz tego problemu istnieje jeszcze "szereg trudnych orzechów do zgryzienia". "Naturalnie mamy bardzo konkretny obraz tego, co chcemy osiągnąć. Dowiemy się jednak dopiero w czwartek wieczorem, podczas rozmowy z szefami państw i rządów, czy nasze propozycje okażą się przydatne" - wyjaśnił Steinmeier.
Dodał, że ostateczny wynik zależy też od tego, czy ministrom spraw zagranicznych uda się w niedzielę ograniczyć liczbę otwartych spraw do "pięciu lub sześciu".
Steinmeier powiedział, że nie jest w stanie wyobrazić sobie dnia po szczycie w Brukseli, jeżeli przywódcy krajów Unii nie osiągną porozumienia w sprawie traktatu konstytucyjnego.
Polska jest przeciwna zapisanej w obecnej wersji Traktatu Konstytucyjnego zasadzie "podwójnej większości". W zamian proponuje pierwiastkowy system głosowania, w którym głos każdego kraju obliczany jest na podstawie pierwiastka kwadratowego z liczby jego mieszkańców. Ten system umacnia pozycje krajów średnich, a zmniejsza siłę głosu krajów największych.
Kwestia sposobu ważenia głosów będzie w sobotę po południu przedmiotem rozmowy prezydenta Lecha Kaczyńskiego z kanclerz Angelą Merkel w rządowej rezydencji, pałacu Meseberg pod Berlinem.
Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mw/ rod/
