Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opole: Mowy końcowe oskarżonych w "aferze ratuszowej"

0
Podziel się:

Przed opolskim sądem okręgowym swoje mowy
końcowe wygłosili we wtorek oskarżeni w tzw. aferze ratuszowej -
b. prominentni samorządowcy, oraz biznesmeni, którzy mieli wręczać
im łapówki.

Przed opolskim sądem okręgowym swoje mowy końcowe wygłosili we wtorek oskarżeni w tzw. aferze ratuszowej - b. prominentni samorządowcy, oraz biznesmeni, którzy mieli wręczać im łapówki.

Oskarżeni samorządowcy albo w ogóle nie przyznają się do winy i chcą uniewinnienia, albo przyznają się do części zarzutów i proszą o łagodny wymiar kary. Prokurator wnioskował dla b. urzędników o kary bezwzględnego pozbawienia wolności od 3,5 do 11 lat.

Jeden z głównych oskarżonych - b. przewodniczący Rady Miasta, Stanisław Dolata chce by sąd zmienił kwalifikację jego czynu z przyjęcia korzyści majątkowej na płatną protekcję i uwolnił go od postawionych zarzutów.

"W wyniku procesu nie dowiedziałem się, kto, kiedy i za co dawał mi pieniądze. Całe oskarżenie jest oparte na wierze" - powiedział przed sądem Dolata.

Oskarżony o przyjęcie ponad 500 tys. zł łapówek odwołał się także do jednej z wypowiedzi ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry. "Nawet głębokie przekonanie o winie oskarżonego nie może zastąpić dowodów" - cytował Dolata, którego zdaniem w tej sprawie nie ma dowodów świadczących o jego winie.

Z kolei b. prezydent Opola, Leszek Pogan, któremu grozi kara 11 lat więzienia przyznał się do części zarzutów, ale miał wiele zastrzeżeń do pracy prokuratorów. "W trakcie postępowania nikt nie chciał dociec prawdy, chodziło tylko o to, żeby kogoś skazać" - argumentował b. prezydent i późniejszy wojewoda opolski.

Pogan dodał, że w trakcie śledztwa było "wiele elementów psychicznego znęcania się nad jego osobą". Zaznaczył, że nigdy nie twierdził, że jest bez winy i przeprosił za swoje czyny.

Inny b. ratuszowy urzędnik - b. zastępca Pogana, Piotr Kumiec w swym ostatnim słowie powiedział, że nie jest złodziejem i nie czuje się łapówkarzem. B. wiceprezydent przyznał się do przyjęcia łapówek od opolskich przedsiębiorców, ale - co podkreślił - pieniądze w całości przekazał na opolski sport - drużynę hokejową i żużlową.

"Wiem, ze muszę ponieść karę, ale proszę, by była ona adekwatna do skali mojego czynu i uwzględniała moja postawę (Kumiec współpracował z prokuraturą)" - powiedział b. wiceprezydent.

Ostatni z b. urzędników - b. naczelnik miejskiego wydziału przetargów Remigiusz Promny powiedział, że jest przykładem człowieka, który w swoim życiu "fatalnie się potknął", zapewnił że więcej nie popełni takiego błędu i poprosił o wyrok w zawieszeniu.

Prokuratura wnioskowała dla wszystkich b. samorządowców o kary bezwzględnego pozbawienia wolności - od 11 lat dla Pogana i 10 dla Dolaty, przez 8 dla Promnego i 3,5 roku dla Kumca. Prokurator chce też by wszyscy b. urzędnicy zapłacili grzywny - od 270 tys. zł (Pogan i Dolata) do 200 tys. (Promny) i 108 tys. (Kumiec).

Dla biznesmenów, którzy wręczali władzom łapówki m.in. za pozytywne rozstrzygnięcia miejskich przetargów, prokuratura zażądała kar od roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu, grzywien od 15 do 67,5 tys. zł oraz zakazu działalności gospodarczej finansowanej ze środków publicznych.

Na kolejnej rozprawie - za dwa tygodnie - replikę na mowy oskarżonych ma wygłosić prokurator. Jeszcze przed świętami może zapaść wyrok w procesie, który toczy się przed opolskim sądem od marca 2005. (PAP)

jsz/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)