Pierwszych kilku pacjentów ze szpitala w Stalowej Woli zostało w piątek po południu ewakuowanych. Do domów wypisano ponad 100 chorych. Dyrektor podjął decyzję o ewakuacji z powodu zaostrzającego się protestu pielęgniarek.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka placówki Zofia Dłużniak, w szpitalu przebywa jeszcze ponad 280 pacjentów. "Ewakuowano dotychczas kilka osób, wszystko przebiega spokojnie. Decyzję o ewakuacji poszczególnych chorych podejmują ordynatorzy oddziałów. Znaczna część pacjentów została wypisana do domów" - powiedziała Dłużniak.
Lekarze szukają miejsc w szpitalach, do których pacjenci zostaną przetransportowani. Wiadomo już, że chorzy ze Stalowej Woli trafią m.in. do Rzeszowa, Sandomierza, Janowa Lubelskiego, Niska i Tarnobrzega.
Ewakuacja będzie kontynuowana także w sobotę i niedzielę, mimo że pielęgniarki zawiesiły na weekend strajk i będą pracowały normalnie.
"Sytuacja taka jak dzisiaj, że pacjenci zostają sami, jest niedopuszczalna, dlatego ewakuacja musi być kontynuowana" - dodała Dłużniak.
W piątek pielęgniarki ze szpitala w Stalowej Woli zaostrzyły strajk i - oprócz sióstr oddziałowych - w godzinach od 7 do 14.30 odeszły od łóżek pacjentów. Dyrektor placówki wstrzymał przyjmowanie pacjentów i zarządził ewakuację.
Wojewoda podkarpacki zaproponował w piątek pielęgniarkom i dyrekcji szpitala przeniesienie rozmów "na neutralny grunt".
"Wojewoda odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców Podkarpacia, stąd ta propozycja. Pan wojewoda chce przywrócić dialog między stronami. Do spotkania może dojść w poniedziałek lub we wtorek" - powiedział PAP rzecznik wojewody Wiesław Bek.
W piątek po południu miało odbyć się w szpitalu w Stalowej Woli spotkania dyrekcji i pielęgniarek.
Pielęgniarki domagają się podwyżki pensji o 750 zł. Lekarze z tego szpitala wywalczyli podwyżkę o 1,5 tys. zł - od października.
Strajk trwa także w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu, gdzie ponad 30 pielęgniarek prowadzi protest głodowy.(PAP)
huk/ wkr/ gma/