W środę, w 15. dniu protestu pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach (Podlaskie) odeszły od łóżek pacjentów, protestując w ten sposób przeciwko niskim płacom. Pielęgniarki otrzymały propozycję 500 zł podwyżki, ale wypłacanej dopiero od maja przyszłego roku.
Jak poinformowała PAP Anna Suchocka, przedstawicielka protestujących pielęgniarek, otrzymały one od dyrekcji propozycję podwyżki od grudnia, ale pieniądze miałyby być wypłacone dopiero w maju 2008 r.
"Zaproponowana kwota to dobra propozycja, ale oczekiwanie siedem miesięcy na pieniądze jest zbyt długie. Chcemy negocjować tę sprawę z dyrekcją" - powiedziała Suchocka.
Do rozmów pielęgniarek z dyrekcją ma dojść w czwartek, ale nie wiadomo jeszcze, o której godzinie, gdyż dyrektor szpitala był w środę nieuchwytny dla dziennikarzy. Dyrektor negocjował w środę z NFZ kontrakt szpitala na 2008 r.
Suchocka dodała, że do chwili podpisania porozumienia pielęgniarki będą strajkowały dwie godziny dziennie. Pielęgniarki nie wykluczają zaostrzenia protestu w razie braku porozumienia.
Pielęgniarki i położne ze Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach strajkują już 15 dni. W strajku uczestniczy w sumie ok. 400 pielęgniarek i położnych - ponad 80 proc. wszystkich zatrudnionych w suwalskim szpitalu.
Pielęgniarki z Suwałk chcą podwyżki płacy o minimum 500 zł brutto od 1 października. Według nich, pieniądze mogłyby być wypłacane od nowego roku.
Po lekarzach, pielęgniarki to druga grupa zawodowa strajkująca w szpitalu w Suwałkach. Pod koniec czerwca wypowiedzenia z pracy złożyło ponad stu lekarzy. Pod koniec września miała nawet rozpocząć się ewakuacja chorych do innych szpitali, ale 29 września lekarze porozumieli się z dyrekcją. Lekarze zgodzili się na 800 zł podwyżki. (PAP)
bur/ bno/ jra/ 13:26 07/11/07
