Gdańska komisja wyborcza wykreśliła w czwartek z listy Samoobrony jedną z kandydatek tej partii do sejmiku wojewódzkiego. Sprawą zajmie się także gdańska prokuratura, ponieważ kobieta oświadczyła, że nigdy nie wyrażała zgody na kandydowanie.
Jak dowiedziała się PAP, chodzi o mieszkankę Kościerzyny, 39- letnią nauczycielkę Aleksandrę Teresę Pobłocką, która figurowała do czwartku na 8. miejscu listy Samoobrony w okręgu nr 4.
"Pani (w oświadczeniu - PAP) zaprzeczyła jakoby wyrażała zgodę na kandydowanie. Złożyła też drugie oświadczenie, aby o sprawie powiadomić prokuraturę (...)" - poinformował PAP w czwartek przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Gdańsku Włodzimierz Witt.
Komisja zawiadomiła prokuraturę, a ponadto podjęła uchwałę o wykreśleniu kobiety z listy.
Przewodniczący komisji poinformował, że w dniu wyborów 12 listopada w każdej komisji obwodowej będą rozwieszone obwieszczenia o wykreśleniu tej kandydatki, jednak jej nazwisko będzie na kartach wyborczych, ponieważ są one już wydrukowane i zostały rozwiezione po starostwach.
Pełnomocnik Komitetu Wyborczego pomorskiej Samoobrony Stanisław Serwin powiedział w czwartek PAP, że według jego wiedzy kobieta wyraziła zgodę na start.
"Myślę, że tę panią ktoś +podszedł+ i celowo w jakiś sposób zaszantażował i celowo to zrobili, ale nie wiem, kto ją nakłonił, żeby zrezygnowała" - powiedział.
Wyjaśnił, że listy tworzone były po wytypowaniu kandydatów przez struktury powiatowe partii. "Otrzymuję oświadczenia kandydatów (o zgodzie na kandydowanie - PAP). Ludzie mi przynoszą i na tej podstawie tworzę listy; nie ściągam kandydatów i nie każę im podpisywać przy mnie" - powiedział Serwin pytany o to, czy nie obawia się, że mogło dojść do sfałszowania podpisu kobiety na oświadczeniu o zgodzie na start w wyborach.
Dodał, że nie ma sobie nic do zarzucenia w związku z tą sprawą.(PAP)
pek/ rop/ ura/