Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces Jakubowskiej za zmiany w ustawie o rtv wznowiony po przerwie

0
Podziel się:

Kolejni świadkowie zeznawali we wtorek we
wznowionym po wakacyjnej przerwie procesie b. wiceminister kultury
w rządzie SLD Aleksandry Jakubowskiej i trzech innych osób,
oskarżonych o bezprawne wprowadzenie zmian w 2002 r. w rządowym
projekcie ustawy o radiofonii i telewizji.

Kolejni świadkowie zeznawali we wtorek we wznowionym po wakacyjnej przerwie procesie b. wiceminister kultury w rządzie SLD Aleksandry Jakubowskiej i trzech innych osób, oskarżonych o bezprawne wprowadzenie zmian w 2002 r. w rządowym projekcie ustawy o radiofonii i telewizji.

We wtorek była dziennikarka PAP Anna Wojciechowska przypomniała przed sądem, jak tydzień po posiedzeniu Rady Ministrów, która 19 marca 2002 r. przyjęła projekt ustawy o radiofonii i telewizji, otrzymała tekst projektu z Ministerstwa Kultury. Był to ten sam tekst, który trafił z rządu do Sejmu. Czytając projekt odkryła, że nie ma w nim słów "lub czasopism" w artykule, który decydował o tym, wydawcy jakich pism mogą ubiegać się o koncesję telewizyjną.

Relacjonowała przed sądem, że zadzwoniła wtedy do Jakubowskiej, która przyznała, iż nie ma tego zapisu w przyjętym ostatecznie przez Radę Ministrów projekcie i tak przesłała to do Sejmu. "Potwierdziła, że słów tych nie ma w projekcie i powiedziała: +uznaliśmy, że przepisy są zbyt restrykcyjne+" - zeznała Wojciechowska. Opisała to w depeszy PAP cytując Jakubowską.

Wojciechowska pamięta, jak zdziwiło ją to, że następnego dnia ministerstwo kultury przysłało do redakcji faks z komunikatem, że wykreślenie słów "lub czasopism" było błędem technicznym. Dziennikarce tego dnia nie udało się dodzwonić do Jakubowskiej. W depeszy podała treść komunikatu ministerstwa kultury i przypomniała, że poprzedniego dnia wiceminister kultury nadzorująca prace nad tym projektem poinformowała ją, że rząd zdecydował o wykreśleniu tych słów.

Dwoje innych świadków - ówczesny szef Rządowego Centrum Legislacji Aleksander Proksa i jego zastępca Beata Hebdzyńska opisywali ponownie - tym razem przed sądem, jak po odesłaniu projektu ustawy do Sejmu okazało się, że bez decyzji Rady Ministrów z dokumentu znikły słowa "lub czasopism".

Proksa wezwał Hebdzyńską i szefa gabinetu prezydialnego Rady Ministrów Stanisława Mierzwę. Hebdzyńska zażądała wyjaśnień i notatki od Bożeny Szumilewicz, która bezpośrednio była odpowiedzialna w RCL za pracę nad projektem ustawy o radiofonii i telewizji. Szumilewicz wyjaśniła, że tekst nie został zmieniony w RCL, a w ministerstwie kultury. Mierzwa przyniósł stenogram posiedzenia rządu i nagranie z tej Rady Ministrów.

Po porównaniu tekstu projektu przesłanego do Sejmu i odsłuchaniu trwającej kilka minut części obrad Rady Ministrów dotyczącej ustawy o radiofonii i telewizji, stwierdzili, że nie zapadła decyzja o zmianach. Podczas kolejnego posiedzenia, rząd przyjął ponownie projekt, ze słowami "lub czasopism" - zeznawał Proksa.

Białostocka prokuratura apelacyjna oskarżyła Jakubowską o przekroczenie uprawnień przez bezprawne dokonanie w marcu 2002 r. zmian w projekcie ustawy medialnej. Chodziło o zapis dotyczący prywatyzacji telewizji regionalnej i jego zmianę w taki sposób, że prywatyzacja byłaby niemożliwa. Rada Ministrów dopuściła tymczasem możliwość prywatyzacji Polskiej Telewizji Regionalnej SA po uprzednim uzyskaniu zgody ministra skarbu.

Janinie S. i Iwonie G. z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Tomaszowi Ł. z Ministerstwa Kultury zarzuca się, że "wspólnie i w porozumieniu" bezprawnie przerobili projekt ustawy medialnej, usuwając z niego słowa "lub czasopisma". Ich brak w ustawie oznaczał, że wydawcy czasopism mogliby kupić ogólnopolską telewizję, a wydawcy dzienników - już nie.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im do pięciu lat więzienia. Wizerunek oskarżonych oraz ich nazwiska - oprócz Jakubowskiej - są chronione i nie można ich publikować. Kolejna rozprawa - w czwartek. (PAP)

ago/ malk/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)