Młodszy chorąży Mariusz Korner, który 11 listopada został ranny w Iraku (zginął wtedy polski żołnierz sierż. Tomasz Murkowski), jest już w Warszawie. W środę w szpitalu w Warszawie odebrał przyznany mu przez prezydenta Krzyż Kawalerski Orderu Krzyża Wojskowego.
Takie samo odznaczenie prezydent nadał pośmiertnie sierż. Tomaszowi Murkowskiemu.
Chor. Kornera odwiedzili w środę w szpitalu szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak, jego zastępca gen. bryg. Roman Polko oraz najwyżsi rangą dowódcy wojskowi - Szef Sztabu Generalnego WP generał Franciszek Gągor i dowódca Wojsk Lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak.
11 listopada słowacka kompania inżynieryjna z pozostającej pod polskim dowództwem Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe wracali w konwoju do bazy Delta w Al Kut. Konwój został zaatakowany przy użyciu ładunku wybuchowego umieszczonego przy drodze. Eksplozja zniszczyła pojazd łączności HMMWV, w którym znajdowali się wszyscy poszkodowani żołnierze. Po ataku konwój został również ostrzelany z broni maszynowej.
Żołnierze - polski sierżant Tomasz Murkowski z 13. Pułku Przeciwlotniczego w Elblągu i Słowak, st. sierżant Rastislav Neplech - zginęli na miejscu zdarzenia.
Rannych - chorążego Kornera i żołnierza z Armenii - przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Bagdadzie. Polak został lekko ranny - ma uraz nogi.
W rozmowie ze swymi środowymi gośćmi żołnierz powiedział, że z dużym optymizmem patrzy na swoją przyszłość i po rekonwalescencji zamierza jak najszybciej powrócić do czynnej służby, którą przed wyjazdem do Iraku pełnił w bazie lotniczej w Malborku.(PAP)
wkt/ bno/ gma/