Wiceprezes koncernu Transnieft Siergiej Grigoriew oświadczył w czwartek, że wciąż nie wiadomo, kiedy zostaną wznowione dostawy ropy naftowej rurociągiem "Przyjaźń" na odcinku Uniecza-Połock.
"Nie ma żadnych konkretnych terminów" - powiedział Grigoriew dziennikarzom w Moskwie.
Magistralą tą dostarczano surowiec do rafinerii Mażejkiu Nafta (Możejki), kupionej w ubiegłym roku przez polski PKN Orlen. Od 29 lipca 2006 roku nie otrzymuje ona ropy tą drogą z powodu wycieku na odcinku między Briańskiem w Rosji a Nowopołockiem, na Białorusi. Rafineria ratuje się importem ropy przez terminal portowy w Butyndze.
Według wiceprezesa Transnieftu, będącego operatorem wszystkich ropociągów w Rosji, w ciągu dwóch tygodni powstanie protokół z oględzin uszkodzonej rury, po czym zostanie sporządzony harmonogram prac remontowych.
Grigoriew dodał, że wykryto ponad 7 tys. usterek, które - jak zaznaczył - "nie mogą być usunięte w najbliższym czasie". Odcinek Uniecza-Połock liczy 70 km.
Wcześniej podawano, że Federalna Służba Nadzoru Ekologicznego, Technologicznego i Atomowego (Rostiechnadzor) poleciła Transnieftowi, by ten w trybie pilnym, w ciągu dwóch tygodni, rozpoczął remont rurociągu "Przyjaźń".
Zeszłoroczna awaria, której konsekwencją jest obniżenie ciśnienia w magistrali, nie wpłynęła na zaopatrzenie w ropę zakładów petrochemicznych w Nowopołocku. Niektórzy analitycy uważają więc, że w ten sposób Rosja mści się na Litwie za sprzedaż Możejek polskiemu koncernowi, a nie którejś ze spółek rosyjskich.
Na początku roku Transnieft nie wykluczał, że rurociąg na Litwę w ogóle zostanie wyłączony z eksploatacji, gdyż jego naprawa jest nieopłacalna.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ jo/ ro/