Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ruszył proces parlamentarzystów PiS oskarżonych przez działaczki Lambdy

0
Podziel się:

Przed Sądem Rejonowym w Poznaniu rozpoczął się
w poniedziałek proces senatora Przemysława Alexandrowicza i posła
Jacka Tomczaka z PiS, oskarżonych przez działaczki Stowarzyszenia
Gejów i Lesbijek Lambda o naruszenie dóbr osobistych. Chodzi o
wypowiedzi parlamentarzystów na temat Marszu Równości.

Przed Sądem Rejonowym w Poznaniu rozpoczął się w poniedziałek proces senatora Przemysława Alexandrowicza i posła Jacka Tomczaka z PiS, oskarżonych przez działaczki Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek Lambda o naruszenie dóbr osobistych. Chodzi o wypowiedzi parlamentarzystów na temat Marszu Równości.

Proces dotyczy kontrowersyjnych wypowiedzi z konferencji prasowej 7 listopada 2004 roku w sprawie stanowiska PiS na temat marszu. Alexandrowicz był wówczas przewodniczącym Rady Miasta Poznania, a Tomczak radnym.

Wspólnie z kilkoma innymi politykami PiS skrytykowali oni wtedy ideę Marszu Równości. Alexandrowicz powiedział wówczas: "Obawiamy się, że będzie to propagowanie odmiennych zachowań seksualnych", Tomczak zaś: "Chodzić może także o promowanie takich skłonności jak pedofilia, nekrofilia i zoofilia". Wypowiedzi te - zdaniem działaczek Lambdy - naruszyły ich dobra i dobra innych osób o orientacji homoseksualnej.

W poniedziałek przed sądem parlamentarzyści PiS nie przyznali się do winy. Mówili, że ich słowa zostały źle zrozumiane, a dziennikarze nie autoryzowali ich wypowiedzi z konferencji prasowej. Tomczak powiedział też, że celem jego wypowiedzi było sprawdzenie czy Marsz Równości nie ma związku z promowaniem pedofilii, bo - jak mówił - "w Poznaniu było kilka takich przypadków".

Działaczki Lambdy - na których wniosek sąd zakazał podawania ich inicjałów i publikacji wizerunków - mówiły, że jako osoby homoseksualne poczuły się obrażone i znieważone wypowiedziami "powszechnie znanych polityków". Jedna z nich mówiła, że porównywanie homoseksualizmu ze zboczeniem, jakim jest pedofilia, może doprowadzić do agresji na osoby o orientacji homoseksualnej.

W procesie, jako oskarżyciel społeczny, bierze udział Monika Płatek z Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawniczej. Występując przed sądem powiedziała, że "jeżeli oskarżeni mieli wątpliwości czy chodziło o promowanie pedofilii, to powinni to zgłosić prokuraturze". Płatek mówiła też, że "nadużywając sformułowań o pedofilii, doprowadza się do obniżenia kontroli społecznej nad tym przestępstwem i naraża dzieci".

Jeszcze przed rozpoczęciem procesu odbyły się dwa spotkania pojednawcze. Politycy PiS zaproponowali, żeby działaczki Lambdy zrezygnowały z procesu i zgodziły się na wspólne wygłoszenie przed mediami relacjonującymi sprawę oświadczenia, w którym powiedzą oni, że "nie porównywali, ani nie mieli zamiaru porównywać homoseksualizmu do pedofilii, zoofilii i nekrofilii". W propozycji komunikatu przekazanej przez parlamentarzystów mediom napisali oni też, że "oskarżeni, niezależnie od swego krytycznego stosunku do tak zwanego marszu równości, wyrażają ubolewanie wobec tego, że sformułowanie zawarte w relacjach z konferencji prasowej w listopadzie 2004 r. mogły sugerować, iż dokonano takiego porównania".

Działaczki Lambdy nie zaakceptowały tej propozycji; domagają się publikacji oświadczenia w ogólnopolskich dziennikach na koszt pozwanych.

To drugi proces w tej sprawie. Poprzednio - 20 maja 2005 r. - proces wszczęty na podstawie kilkudziesięciu prywatnych aktów oskarżenia sąd umorzył. W uzasadnieniu napisał, że wypowiedzi radnych były działaniem przysługującym im w ramach kompetencji radnych gminy, a wykonywanie takiej funkcji "zakłada potrzebę ujawniania swoich poglądów". Stwierdził też, że "homoseksualizm nie jest już uważany za chorobę, zboczenie czy dewiację, jest jednak pewnym odstępstwem od zwykłego porządku".

Rozpatrując odwołanie od tego wyroku, poznański sąd okręgowy uznał, że w czasie procesu popełniono błędy formalne. Uchylił wyrok i nakazał sprawę rozpatrzyć ponownie. Sąd wskazał też, że podczas nowego procesu powinni zostać powołani biegli z dziedzin językoznawstwa i socjologii.

Na wniosek działaczek Lambdy na kolejnej rozprawie - sąd zaplanował ją na początek czerwca - swoją opinię na tematy wypowiedzi Alexandrowicza i Tomczaka ma przedstawić biegły językoznawca. (PAP)

lis/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)