Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śledztwo w głośnej sprawie zabójstwa dwóch osób w Machcinie będzie przedłużone

0
Podziel się:

Śledztwo w sprawie zastrzelenia dwóch osób w
Machcinie (Wielkopolskie) będzie przedłużone o trzy miesiące -
poinformowała w piątek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w
Poznaniu Magdalena Mazur-Prus. Śledztwo ma ostatecznie
potwierdzić, że sprawcą był nieżyjący już Jan Sz.

Śledztwo w sprawie zastrzelenia dwóch osób w Machcinie (Wielkopolskie) będzie przedłużone o trzy miesiące - poinformowała w piątek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus. Śledztwo ma ostatecznie potwierdzić, że sprawcą był nieżyjący już Jan Sz.

"Termin śledztwa upływa 2 maja, ale zostanie ono przedłużone, bo do tej pory wpłynęła tylko część opinii z zakresu daktyloskopii, mechanoskopii i biologii. Na podstawie opinii biegłych chcemy m.in. rozstrzygnąć, czy z broni, której właścicielem był Jan Sz. zostały zabite te dwie osoby, będzie można również stwierdzić, czy ślady biologiczne znalezione na broni należały jedynie do Jana Sz." - powiedziała.

Jak dodała, nie ma na razie decyzji o ewentualnym wyłączeniu części sprawy do osobnego badania ani o umorzeniu części wątków.

32-letni Jan Sz. został skazany na początku grudnia ub.r. na trzy lata więzienia za zgwałcenie byłej żony. Sąd Rejonowy w Kościanie podjął decyzję o zwolnieniu go z aresztu do czasu uprawomocnienia się tego wyroku, od czego nie odwołał się prokurator.

Zażalenie wniosła jednak poszkodowana i Sąd Okręgowy w Poznaniu przywrócił areszt. Wydano nakaz zatrzymania skazanego, jednak Jan Sz. zniknął.

Kiedy na początku lutego w Machcinie znaleziono ciała dwóch osób: 28-letniej kobiety, byłej szwagierki Jana Sz., która we wcześniejszym procesie zeznawała na jego niekorzyść, i jej 31- letniego konkubenta, Jan Sz. stał się podejrzanym w sprawie ich śmierci.

Gdy po kilkudniowych intensywnych poszukiwaniach policja otoczyła posesję, w której się ukrywał, mężczyzna strzelił sobie w głowę. Po kilku dniach zmarł w szpitalu. Przy poszukiwanym znaleziono dwie sztuki broni: krótką i długą.

Po jego śmierci w sądzie, prokuraturze i w policji zostały podjęte kontrole dotyczące postępowania w sprawie Jana Sz.

Prokurator, który nie zaskarżył decyzji sądu o uchyleniu aresztu wobec Jana Sz. został ukarany "wytykiem służbowym" przez rzecznika dyscyplinarnego Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.

Nie ma decyzji co do sędzi z Kościana, która uchyliła areszt wobec Jana Sz. Krajowa Rada Sądownictwa rozpoczęła badanie wniosku ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy o wszczęcie "dyscyplinarki" wobec tej sędzi, ale decyzja jeszcze nie zapadła - odroczono ją do maja, po tym jak członkowie Rady zapoznają się z aktami kontroli.

Kontrola przeprowadzona przez wydział wizytacyjny Sądu Okręgowego w Poznaniu wykazała, że sędzia popełniła błąd przy ocenie stanu faktycznego. Nie stwierdzono natomiast, by dopuściła się obrazy przepisów prawa, co mogłoby skutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną.

Kontrola w policji stwierdziła, że doszło do nieprawidłowości przy poszukiwaniach Jana Sz. po przywróceniu dla niego aresztu przez sąd. (PAP)

rpo/ wkr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)