Pielęgniarki ze Stalowej Woli (Podkarpackie) podpisały w poniedziałek - podczas kolejnej tury rozmów z dyrekcją - protokół rozbieżności. We wtorek w referendum zdecydują o przystąpieniu do strajku.
Jak poinformowała PAP przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w tym szpitalu Wiesława Wojtala, pielęgniarki domagają się wzrostu wynagrodzenia o 750 zł, a dyrektor zaproponował 325 zł podwyżki.
"Zaproponowałyśmy rozbicie tej kwoty, aby uzyskać ją w tej wysokości do kwietnia - 400 zł teraz, a później krocząco, albo 500 zł w styczniu, luty, marzec nic i dopiero w kwietniu 250 zł, ale dyrektor się nie zgodził. Nie zostało nam nic innego, jak strajk" - mówiła Wojtala.
Dodała, że nie wyklucza odejścia pielęgniarek od łóżek pacjentów. O formie strajku zadecydują one same.
Dyrektor placówki ds. ekonomicznych Roman Ryznar mówił PAP w ubiegłym tygodniu, przed rozmowami z pielęgniarkami, że obecnie szpital nie ma więcej pieniędzy dla żadnej grupy zawodowej, a podwyżki to konieczność zadłużenia się.
Zagrożenie strajkiem jest także w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu. Tamtejsze pielęgniarki domagają się 1200 zł podwyżki płacy zasadniczej wypłaconej w dwóch ratach po 600 zł. Pierwsza podwyżka miałaby być od stycznia, kolejna od marca. Tymczasem dyrekcja zaproponowała podwyżkę w takiej samej wysokości i także w dwóch turach po 600 zł, ale w innych terminach - pierwsza od stycznia, ale kolejna dopiero od lipca. Na tę propozycję nie zgodziły się siostry.
Poniedziałkowe rozmowy również nie przyniosły rozwiązania. Jak poinformowała PAP przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w tym szpitalu Ewa Rygiel, kolejne rozmowy mają się odbyć za kilka dni, gdy dyrekcja obliczy koszty podwyżek. (PAP)
api/ wkr/ mag/