Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Strajk okupacyjny w Szpitalu Wojewódzkim w Białymstoku

0
Podziel się:

(dochodzi decyzja pielęgniarek o przedłużeniu strajku)

(dochodzi decyzja pielęgniarek o przedłużeniu strajku)

10.3.Białystok (PAP) - Nie będzie zawieszenia strajku okupacyjnego Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku - taką decyzję, po nieudanych rozmowach z wicemarszałkiem województwa podlaskiego, podjęły w poniedziałek po południu pielęgniarki domagające się podwyżek płac.

Strajk okupacyjny rozpoczęła w poniedziałek rano grupa kobiet, które skończyły nocne dyżury. Pielęgniarki zebrały się w jednej z sal szpitalnych. Miały transparenty z hasłami: "Patrzcie sercem i oczami, jak my mało zarabiamy"; "Każdą skałę rozkruszymy, jak się tylko zjednoczymy".

Do protestu przystąpiło ok. 300 sióstr, które podpisały listę protestacyjną. Kobiety domagają się od marca podwyżki 380 zł netto do pensji zasadniczej. Chcą też, by do końca tego roku ich pensje wzrosły w sumie o 1000 zł netto.

Jak powiedziała PAP Alicja Hryniewicka, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w województwie podlaskim, która także pracuje w tym szpitalu, siostry spotkały się w poniedziałek po południu z wicemarszałkiem województwa podlaskiego - odpowiedzialnym za służbę zdrowia - Bogusławem Dębskim. Poprosił on kobiety o zawieszenie akcji protestacyjnej do czasu, aż Podlaski Oddział NFZ ogłosi nową wycenę tzw. punktu medycznego. Jego zdaniem, miałoby to nastąpić w tym tygodniu.

Z dyrektorem szpitala Danutą Zawadzką protestujące pielęgniarki nie spotkały się w poniedziałek, ponieważ dyrektor jest na urlopie.

Pielęgniarki złożyły natomiast w sekretariacie pismo informujące o rozpoczęciu strajku okupacyjnego. Na noc w placówce zostanie kilkanaście kobiet. We wtorek rano do strajku dołączą te, które skończą nocne dyżury, oraz te, które wezmą urlopy na żądanie. Pielęgniarki zadeklarowały, że nie będą opuszczać stanowisk pracy. Dopuszczają też zaostrzenie formy protestu.

Jak powiedział PAP Krzysztof Rezanow, p.o. rzecznik prasowy dyrekcji placówki, "nie ma ona podstaw materialnych" do podjęcia kolejnych rozmów z pielęgniarkami. Dodał, że władze szpitala oczekują na nową wycenę tzw. punktu medycznego i od tego uzależniają ewentualny powrót do negocjacji płacowych.

Decyzję o podjęciu strajku okupacyjnego poprzedziły negocjacje pielęgniarek z dyrekcją szpitala. Początkowo domagały się one 500 zł netto dodatku do wynagrodzenia zasadniczego; w piątek zmniejszyły żądania do 380 zł. To też spotkało się z odmową dyrekcji. Pielęgniarki liczyły też na rozmowy ostatniej szansy w sobotę, ale nie otrzymały na nie zaproszenia od dyrekcji. (PAP)

mwi/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)