Nowy wątek dotyczący podejrzeń o zabójstwo 17- letniego Mateusza Skreczko, świadka w procesie dilerów narkotykowych z Suwałk (Podlaskie), rozpatrywał we wtorek Sąd Okręgowy w Suwałkach.
Proces dwóch oskarżonych o zabójstwo Mateusza toczy się od pół roku. Według prokuratury, motywem zabójstwa miała być zemsta za to, że chłopak złożył obciążające oskarżonych zeznania w procesie dilerów. Oskarżeni o zabójstwo to 25-letni Przemysław R. oraz kolega zamordowanego 20-letni Kamil L., który wywołał Mateusza z domu, by zaraz potem porwać go i zabić. Obaj nie przyznają się przed sądem do zabójstwa.
Z kolei rodzina i znajomi oskarżonego Przemysława R. po przeprowadzeniu prywatnego śledztwa ustalili, że zabójstwa Mateusza dokonało trzech innych mieszkańców Suwałk.
Sąd zajął się we wtorek tym wątkiem. Jeden z rzekomych podejrzanych o zbrodnię przez rodzinę oskarżonego, Daniel S., podczas zeznań w sądzie - na pytanie matki zamordowanego Mateusza Skreczki - czy zabił jej syna odpowiedział, że nie zrobił tego, bo nie miał powodu go zabijać.
Daniel S. został dowieziony do sądu z zakładu psychiatrycznego, gdzie przebywa w związku z problemami z nadużywaniem narkotyków. Daniel S. zeznał, że nie znał zamordowanego i większości osób związanych ze sprawą.
Mateusz zginął 24 października 2005 roku. Wyszedł z mieszkania, wywołany przez kolegę z bloku. Trzech mężczyzn wepchnęło go do samochodu i wywiozło poza miasto. Tam został - według prokuratury - śmiertelnie pobity przez oskarżonych i jeszcze dwóch nieustalonych mężczyzn. Mieli oni użyć przy tym m.in. kija bejsbolowego i młotka.
Ciało zamordowanego odnaleziono dopiero pół roku później około kilometra od domu, w zagajniku przy bagnie. Zwłoki były w stanie rozkładu i dopiero badania DNA potwierdziły, że to ciało Mateusza.(PAP)
bur/ itm/ gma/
