Syryjscy rebelianci zaatakowali w sobotę bazę wojskową i lotnisko w prowincji Idlib na północnym zachodzie kraju. Dzień wcześniej przejęli budynki użyteczności publicznej pod Damaszkiem w wyniku walk, w których zginęło 21 żołnierzy - poinformowali powstańcy.
W prowincji (muhafazie) Idlib "rebelianci na kilka godzin przejęli kontrolę nad bazą sił powietrznych w Duili w następstwie gwałtownych walk, w których ośmiu rebeliantów zostało rannych, a jeden żołnierz sił lojalnych wobec prezydenta Baszara el-Asada zginął" - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Powstańcy przechwycili z bazy broń i amunicję, a następnie się wycofali, kiedy syryjskie samoloty zaczęły bombardować ich pozycje - sprecyzowała ta organizacja z siedzibą w Londynie.
W tej samej muhafazie doszło do gwałtownych walk w pobliżu lotniska wojskowego w Taftanaz. Rebelianci planowali przejąć kontrolę nad tą bazą powietrzną, skąd odlatują samoloty syryjskich sił reżimowych, które bombardują pobliskie miasteczka.
Ruch rebeliantów w terenie - Generalna Komisja Rewolucji Syryjskiej - poinformowała o "rozpoczęciu operacji wyzwalania lotniska wojskowego w Taftanaz". Nie podano jednak szczegółów tej akcji.
Tymczasem w piątek w Dumie, 13 km na północny wschód od stolicy Syrii, Damaszku, "rebelianci przejęli posterunek policji, siedzibę lokalnych władz i szpital będące do tej pory w rękach sił reżimowych" - podało Syryjskie Obserwatorium. Według doniesień tej organizacji w ostrych walkach zginęło co najmniej 21 żołnierzy syryjskiej armii.
Z rachuby Syryjskiego Obserwatorium wynika, że w piątek w całej Syrii zginęło 181 osób, w tym 61 żołnierzy i 59 rebeliantów. Od wybuchu antyprezydenckiego powstania w tym kraju w połowie marca 2011 r. śmierć poniosło ponad 36 tys. ludzi, głównie cywilów.
Obserwatorium opiera swoje rachuby na danych pozyskiwanych od szerokiej siatki swoich działaczy, adwokatów i lekarzy obecnych na miejscu w Syrii. (PAP)
cyk/
1255912