Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: ubój rytualny od początku był problemem dla PO

0
Podziel się:

#
dochodzą kolejne wypowiedzi premiera Donalda Tuska
#

# dochodzą kolejne wypowiedzi premiera Donalda Tuska #

12.07. Warszawa (PAP) - Ubój rytualny od początku był problemem dla Platformy Obywatelskiej - powiedział premier Donald Tusk po przegranym przez rząd sejmowym głosowaniu nad ustawą dopuszczającą ubój zgodny z wymogami religijnymi. Dodał jednak, że choć jego rozum się smuci, to serce - cieszy.

Sejm odrzucił w piątek rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój rytualny. Wniosek o odrzucenie projektu poparło 222 posłów, przeciw było 178, wstrzymało się 9 posłów. Ustawa została odrzucona głosami PiS, RP, SLD i części PO.

"Po tym głosowaniu rozum był smutny, serce się cieszyło" - skomentował wyniki głosowania Donald Tusk. Wyjaśnił, że nie czuje się najlepiej, promując rozwiązania, co do których nie ma przekonania i nie najlepiej się czuje, przegrywając takie głosowania w Sejmie.

Zapowiedział, że nie będzie żadnych konsekwencji dla posłów PO, którzy głosowali za odrzuceniem projektu. "Sam dobrze rozumiem także jako człowiek, który zawsze w domu miał jakiegoś przyjaciela, czy to był pies, jeden z moich najbliższych przyjaciół, do którego mogłem mieć zawsze zaufanie, czy koty, więc bardzo dobrze rozumiem ten typ wrażliwości" - dodał.

Za odrzuceniem projektu ustawy głosowało w piątek 38 posłów PO. Wśród nich byli: marszałek Sejmu Ewa Kopacz, przewodniczący regionu mazowieckiego PO Andrzej Halicki, a także wiceminister zdrowia Sławomir Neumann.

Premier ocenił, że za dopuszczeniem w Polsce uboju zwierząt bez ogłuszania przemawiało jednak wiele argumentów przedstawianych przez ministra rolnictwa i koalicyjny PSL. Chodzi o eksport mięsa ubitych rytualnie zwierząt o wartości - jak wskazał premier - ok. 1 mld zł, a także związane z nim miejsca pracy. "Z punktu widzenia rządu miejsca pracy to oczywiście priorytet" - zaznaczył Tusk.

"Z drugiej strony sprawą szczególnie dla Platformy przykrą było zaakceptowanie takiego rygoru ubijania zwierząt, co do którego jest przekonanie, że zwiększa cierpienie zwierząt" - powiedział premier.

Szef rządu pytany, czy kwestia uboju nie wpłynie na relacje w koalicji rządowej, powiedział, że "dla typowego wyborcy PO kwestia uboju rytualnego była raczej kwestią wrażliwości na rzecz ochrony zwierząt przed cierpieniem". "Zwracałam więc PSL i premierowi Piechocińskiemu, że wydaje się raczej trudne przekonanie posłów i posłanek Platformy do tego projektu. PSL wykonało dużo pracy i ministerstwo rolnictwa też, żeby przekonywać także klub Platformy - z efektem umiarkowanym, jak się okazało. Moje przeczucie, że nawet autorytet rządu nie będzie w stanie przekonać wszystkich posłów PO okazało się prawdziwe" - mówił.

Szef rządu ocenił, że sprawa uboju rytualnego to "dość typowy w polityce dylemat": z jednej strony jest interes polskich producentów i ich pracowników, z drugiej strony wrażliwość ludzi, którzy w żadnym przypadku nie chcą przeliczać cierpienia zwierząt na pieniądze.

"Na końcu tej dyskusji mieliśmy także do czynienia z odrobiną hipokryzji" - powiedział Tusk. Wyjaśnił, że przy całej dyskusji o uboju rytualnym nie pojawił się żaden wniosek dotyczący np. polowań. "Zwierzęta, które giną albo są ranne w trakcie polowania, cierpią bardziej niż w trakcie uboju klasycznego czy rytualnego" - powiedział. Ocenił, że wielu polityków pod naciskiem opinii publicznej zmieniło się w bardzo gorliwych obrońców praw zwierząt. Odniósł ten zarzut szczególnie do polityków SLD i PiS. "Dlatego ta lekcja, dla mnie bardzo trudna, okazała się także lekcją politycznej hipokryzji" - podsumował premier.

Tusk pytany, czy rząd zajmie się ponownie kwestią uboju rytualnego powiedział: "nie sądzę, żebym w to się angażował; (...) nie będę nalegał, żeby wracać do tego tematu". (PAP)

her/ mick/ je/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)