*Według premiera Jarosława Kaczyńskiego, wzrost płac w ochronie zdrowia jest możliwy m.in. dzięki inicjatywie władz. Lider PO Donald Tusk uważa, że to nie rząd dał więcej pieniędzy, tylko pochodziły one ze składki. Zdaniem szefa PO, władza którą reprezentuje J. Kaczyński jest najdroższa w Europie. *
Premier powiedział, że Tusk zaproponował w 2005 r. radykalne ograniczenie wydatków budżetowych, co - jego zdaniem - oznacza radykalne cięcia socjalne, radykalne obcięcie pensji i obniżenie stopy życiowej. "Czy pan podtrzymuje tego rodzaju politykę?" - pytał Tuska szef rządu.
"Gdyby pan zaczął oszczędniej urzędować - pan, pański brat (...), to te pieniądze by się znalazły. Cięcia tak, ale w odniesieniu do biurokracji centralnej, do polityków i do władzy, którą pan dziś reprezentuje, najdroższej władzy w Europie" - odpowiedział lider Platformy.
Zdaniem J.Kaczyńskiego, cięcia proponowane przez PO w 2005 r. miały dotyczyć spraw socjalnych.
Tusk pytał: "Gdzie jest poprawa w ochronie zdrowia(...) dlaczego jest tak źle? Gdzie są te pieniądze?".
"4,5 miliarda złotych poszło na poprawę płac, wzrost jest dzięki inicjatywie władzy, a nie dzięki wzrostowi składek, bo znaleźliśmy pomysł jak nie sięgać do kieszeni (podatników)" - odpowiedział J.Kaczyński.
Zdaniem Tuska, to nie rząd dał więcej pieniędzy na służbę zdrowia. "To wzrost składki, to wszyscy siedzący przed telewizorami (zapłacili więcej - PAP)" - zaznaczył. (PAP)
mrr/ mok/ jra/