Manifestację w sprawie podwyżek płac i zmian w finansowaniu lecznictwa zorganizowali we wtorek w Olsztynie pracownicy służby zdrowia, związków zawodowych oraz organizacji medycznych.
Jak poinformował PAP szef Warmińsko-Mazurskiej Izby Lekarskiej, Leszek Dudziński, na Placu Solidarności zebrało się ok. 700 przedstawicieli służby zdrowia, którzy apelowali, aby lekarze nie zaprzestawali akcji protestacyjnych do czasu spełnienia wysuwanych postulatów.
Z Placu Solidarności demonstracja przemaszerowała do pobliskiego Urzędu Wojewódzkiego, gdzie wojewodzie warmińsko-mazurskiemu Adamowi Supłowi oraz przewodniczącemu sejmiku Warmii i Mazur zostały wręczone petycje o wsparcie w dążeniu do realizacji żądań środowiska medycznego.
"Chcemy przynajmniej 30-proc. wzrostu wynagrodzeń i 6-proc. wzrostu udziału w PKB nakładów publicznych na ochronę zdrowia. Chcemy też zmiany niekorzystnego dla naszego województwa algorytmu, według którego dzielone są środki. Co roku tracimy kilkadziesiąt milionów złotych przez tzw. przeliczenie migracyjne" - powiedział Dudziński.
Przeliczenie migracyjne ustalone jest w taki sposób, że za usługę, wycenioną na 1 tys. zł, której pacjent z Warmii i Mazur podda się w innym województwie, olsztyński NFZ musi zapłacić 1,7 tys. zł i to powoduje straty.
Organizacje służby zdrowia podkreślają, że istotny jest także równy wzrost nakładów na lecznictwo niepubliczne. Jeden z lekarzy podkreślił w rozmowie z PAP, że w warmińsko-mazurskim nastąpiła znaczna, w porównaniu z innymi regionami Polski, reforma w systemie zdrowotnym, przez co więcej niż gdzie indziej jest osób zatrudnionych na kontraktach oraz prowadzących działalność gospodarczą w medycynie.
Obecnie w województwie żadna z placówek nie prowadzi czynnej akcji strajkowej. W większości ośrodków można jednak dostrzec ulotki i plakaty informujące o proteście w służbie zdrowia.(PAP)
sos/ bno/
