*Miejscowość Introd w Dolinie Aosty, "konkurująca" z Lorenzago di Cadore o zaszczyt goszczenia papieża u siebie na wakacjach przypomniała o sobie w środę Benedyktowi XVI. *
Do domu, w którym papież odpoczywa w Dolomitach, przywieziono ogromny prezent od burmistrza Introd. To jeden z wielu podarunków, jakie papież otrzymał w uroczystość świętego Benedykta.
Nie wiadomo, co jest w wielkiej paczce od burmistrza, opakowanej w czerwony papier i udekorowanej srebrnym kwiatem. Być może, jak zgadują przebywający w Lorenzago di Cadore dziennikarze, są w niej butelki wina.
Na terenie Introd u podnóża Mont Blanc znajduje się osada Les Combes, gdzie Benedykt XVI spędził letni urlop w 2005 i 2006 roku. Jan Paweł II był tam aż 10 razy. Ponieważ do obu miejsc obecny papież wzorem swego poprzednika jeździ na zmianę, władze alpejskiej miejscowości nie tracą nadziei, że spędzi tam urlop w przyszłym roku.
Zgodnie z zapowiedziami papież odpoczywa w samotności, z dala od tłumów wiernych. Mieszkańcom i przebywającym w Dolomitach turystom, niecierpliwie oczekującym na możliwość jego zobaczenia, przedstawiciele miejscowego Kościoła przekazali wiadomość, że podobnie jak we wtorek, także w środę nie przewidziano żadnego wyjazdu Benedykta XVI poza teren rezydencji. Oznacza to, że nie przybędzie na zapowiedziany na wieczór w miasteczku koncert dedykowany świętemu Benedyktowi. Jego organizatorzy mieli nadzieję na obecność papieża.
Również w środę poinformowano, że dzień wcześniej w czasie gwałtownej burzy karabinier, czuwający nad bezpieczeństwem Benedykta XVI stojąc na służbie tuż koło jego wakacyjnego domu uniknął groźnego dla życia porażenia piorunem. Piorun, przyciągnięty przez drzewo, dosłownie prześlizgnął się po ręce funkcjonariusza nie wywołując obrażeń.
Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ ro/
