Wojewoda lubelski Wojciech Żukowski zaapelował w czwartek do pracowników służby zdrowia, aby ich strajk nie odbywał się kosztem pacjentów i nie rozszerzał się. Tymczasem lekarze zapowiadają podjęcie strajku w następnych szpitalach. W czwartek w Lubelskiem strajkowało 17 placówek.
"Wojewoda rozesłał apel o nierozszerzanie strajku do wszystkich związków zawodowych działających w służbie zdrowia. Powołał też specjalny zespół do oceny sytuacji strajkowej w służbie zdrowia w regionie i przygotowania działań zmniejszających skutki protestu" - powiedział PAP rzecznik wojewody lubelskiego Piotr Kowalczyk.
Rozszerzenie strajku zapowiedzieli pracownicy służby zdrowia Lubelszczyzny na środowej pikiecie przed siedzibą oddziału NFZ w Lublinie.
"Otrzymaliśmy pismo wojewody. Nie ma decyzji o powstrzymaniu rozszerzania strajku. Do podjęcia akcji strajkowej przygotowują się kolejne placówki" - powiedział w czwartek szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w regionie Janusz Spustek.
Od poniedziałku do strajku dołączyć ma szpital im. Jana Pawła II w Zamościu. Od wtorku protest wznowi szpital w Puławach, gdzie odbył się już dwudniowy strajk we wtorek i środę, a w czwartek załoga wróciła do pracy. "Nie dogadaliśmy się z dyrekcją. Od wtorku, po upływie wymaganego przez prawo pięciodniowego okresu od zawiadomienia dyrektora szpitala, wznawiamy strajk bezterminowo" - powiedziała przewodnicząca związku zawodowego lekarzy w puławskim szpitalu Krystyna Kapyś.
Strajkujące szpitale pracują jak w dni świąteczne. Do pracy przychodzą tylko lekarze dyżurni; odwołane są planowe operacje, nieczynne przychodnie przyszpitalne. Protestujący domagają się podwyżki płac o 30 proc. jeszcze w tym roku i podwojenia płac w roku przyszłym. (PAP)
kop/ pz/ 17:38 06/05/25