Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojskowi związkowcy obawiają się o miejsca pracy

0
Podziel się:

Płace, redukcje etatów i plany konsolidacji zakładów zbrojeniowych
podległych MON były głównymi tematami XV krajowego zjazdu NSZZ Pracowników Wojska, który obradował
w czwartek w Warszawie. Jak powiedział szef związku Zenon Jagiełło, pracowników niepokoją decyzje o
redukcji etatów.

Płace, redukcje etatów i plany konsolidacji zakładów zbrojeniowych podległych MON były głównymi tematami XV krajowego zjazdu NSZZ Pracowników Wojska, który obradował w czwartek w Warszawie. Jak powiedział szef związku Zenon Jagiełło, pracowników niepokoją decyzje o redukcji etatów.

"Mamy decyzję ministra obrony nr 88 z marca tego roku o zmniejszeniu stanu zatrudnienia w ciągu dwóch lat o prawie 4,5 tys.; na to nakłada się projekt ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w sferze budżetowej" - powiedział Jagiełło.

"Mamy obawy, czy jeśli zwolnimy pracowników na podstawie jednej decyzji, to jeszcze nas nie dosięgnie ten miecz Damoklesa w postaci drugiej" - dodał Jagiełło.

Z zadowoleniem przyjął deklarację obecnego na zjeździe wiceministra obrony Czesława Piątasa, że resort postara się, aby pracowników wojska nie dotknęły podwójne cięcia.

Szef NSZZ PW wyraził zaniepokojenie planem konsolidacji przemysłu obronnego i możliwością włączenia zakładów podległych MON do grupy Bumar.

"Wojskowe przedsiębiorstwa remontowo-produkcyjne zostały skomercjalizowane i przekształcone w spółki skarbu państwa pod nadzorem ministra obrony. Największym zagrożeniem jest słaba kondycja Bumaru. Obawiamy się, że nasze firmy, które dzisiaj są dochodowe, mogą wejść do holdingu, który pociągnie je w dół" - powiedział Jagiełło.

Jego zdaniem konsolidacja nie zagraża np. Wojskowym Zakładom Mechanicznym w Siemianowicach Śląskich, które produkują Rosomaka; zakup tych transporterów jest zapisany w planie modernizacji; niesie jednak ryzyko dla innych firm. Związek proponuje, by powołać grupę obsługowo-remontową jako konsorcjum firm, pozostających jednak pod nadzorem ministra obrony.

Związek z niepokojem odnosi się też do decyzji MON o przekazaniu samorządom kilkunastu wojskowych samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej. Według Jagiełły "wskazane samorządy są w złej kondycji; naszemu szpitalowi - który nie przynosi długu, nie ma zobowiązań - proponuje się połączenie z zadłużonym szpitalem powiatowym czy wojewódzkim".

Delegaci poruszali też sprawę wynagrodzeń. Jak powiedział szef NSZZ PW, "jako sfera budżetowa jesteśmy poniżej średniej, jeśli chodzi o poziom wynagrodzeń". Związkowcy mówili o przypadkach, kiedy w miejsce pracowników wojska wchodziły wynajęte prywatne firmy, proponujące tym samym pracownikom znacznie gorsze warunki.

"Modernizujemy zaplecze logistyczne i usługowe, wiele projektów musimy realizować w drodze przetargów. Taki obowiązek nakłada na nas prawo polskie i unijne" - odpowiadał wiceminister Czesław Piątas. Zapewnił, że MON stara się zapewnić pracownikom stabilność, ale - tak jak zawodowi żołnierze - muszą oni być gotowi do zmiany garnizonu i miejsca pracy.

NSZZ Pracowników Wojska, który obchodzi w listopadzie 30. rocznicę utworzenia, zrzesza ponad 30 tys. zatrudnionych. Jest jednolitą ogólnokrajową organizacją, nie wchodzi w skład żadnych struktur federacyjnych. Jest jednym z czterech związków reprezentujących łącznie ponad 45 tys. pracowników jednostek wojskowych. (PAP)

brw/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)