Na blisko 160 mln zł oszacowano straty spowodowane gwałtownymi ulewami w Małopolsce. Są to wstępne szacunki, podliczanie strat nadal trwa - poinformował w piątek wojewoda małopolski Jerzy Miller.
"To była krótka powódź, ale skutki są porażające, szczególnie w infrastrukturze technicznej. Żywioł pokonał nas technicznie, nigdzie nie zawiódł człowiek, nie zawiodły procedury" - stwierdził wojewoda.
Podkreślił obywatelskie zaangażowanie wielu ludzi w zapobieganiu powodzi, szczególnie w Nowej Białej, gdzie ratownicy nie dopuścili, by woda wdarła się do środka wsi.
Zapowiedział jak najszybsze powołanie komisji, które zweryfikują dane przed przekazaniem ich do MSWiA - tak, aby maksymalnie skrócić procedury pozwalające na wypłacanie pieniędzy.
W wyniku środowej powodzi most na drodze Nowa Biała-Krempachy został zniszczony. Do Krempach wyznaczono objazd przez Dębno i Frydman. Około 1300 mieszkańców Nowej Białej ma zapewnioną wodę pitną dzięki stacji uzdatniania wody. Firma Enion przywróciła prąd w całej wsi. Podtopionych jest około 30 domów. 23-osobowa romska rodzina, która została ewakuowana, nadal przebywa w szkole i ma zapewnioną opiekę.
Główne zniszczenia w Małopolsce to zerwane przyczółki mostów, zniszczona instalacja wody pitnej, uszkodzenia sieci energetycznej, zniszczone nawierzchnie dróg i brzegi potoków, uszkodzenia i zamulenia kanalizacji.
W piątek w Małopolsce poziom wody w rzekach nie przekraczał stanów alarmowych, stany ostrzegawcze były przekroczone w ośmiu miejscowościach na Wiśle, Dunajcu i Białej Tarnowskiej. Synoptycy nadal ostrzegali przed ulewnymi deszczami. (PAP)
hp/ malk/ gma/