Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kradzież kart – banki uciekają od odpowiedzialności

0
Podziel się:

W momencie kradzieży karty bądź innych oszustw banki zazwyczaj przerzucają odpowiedzialność na klientów. Wygląda więc na to, że banki nie są zbytnio zainteresowane zwiększaniem bezpieczeństwa transakcji

.

Często klient spostrzega utratę karty dopiero po kilku godzinach. Zanim poinformuje o tym centralę banku, złodziej niejednokrotnie dokonuje kilkunastu transakcji na znaczną kwotę. Nie trudno się domyśleć, iż w takim przypadku konto właściciela karty jest zwykle obciążane wszystkimi operacjami zrealizowanymi przed zgłoszeniem kradzieży.
Pojawia się istotne pytanie: czy potwierdzanie operacji przez złożenie podpisu jest dobrym zabezpieczeniem przed oszustwami. Jeśli podpis w znaczący sposób różni się od wzoru na karcie, odpowiedzialność powinna spocząć na sprzedawcy. Jednak, gdy podobieństwo jest łudzące, trudno wymagać, by sklep przejął całkowite ryzyko. Rozstrzygnięcie sporu może być kłopotliwe nawet dla grafologa. Wówczas banki i centra obsługujące transakcje - które pobierają przecież znaczne opłaty, zwykle od 3-5 proc. wartości towaru - powinny przejmować odpowiedzialność.

Coraz popularniejsze stają się również zakupy internetowe. Jeśli właściciel karty zgłosi reklamację transakcji zawartej przez sieć czy telefon, w wielu sytuacjach odzyskuje pieniądze. Jednakże tutaj cała niemal odpowiedzialność spada na sklep, który nie wiedzieć czemu ponosi konsekwencje bardzo słabych zabezpieczeń dla tego typu operacji.

Wydaje się słusznem, że tracić nie powinien sklep ale centra obsługujące operacje plastikowymi pieniędzmi. Takie rozwiązanie bardziej mobilizowałoby je do ścigania sieciowych oszustów.

wiadomości
banki
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)