Niewielki wzrosty na zachodnioeuropejskich rykach jak i stające się powoli patologią naszego parkietu informacje o przelewach kolejnych środków z ZUS do OFE pozwoliły warszawskiemu parkietowi od początku sesji na niewielki optymizm. Bardziej zdecydowane pogorszenie nastrojów podczas notowań zza oceanem dzień wcześniej, a przez to szansa na odbicie w czwartek również dodawała naszym inwestorom nieco otuchy. Przy stosunkowo niewielkich obrotach rynek podążał powoli do góry ciągnięty głównie wzrostami akcji Pekao, wspomaganych jeszcze przez KGHM, Agora, BZWBK, Orbis i Prokom. Spodziewane, większe zakupy, na szerszym rynku trudno było raczej dostrzec. Po informacji o rozpatrywanej przez wierzycieli możliwości zamiany długu na akcje, większą chęć do wzrostu wykazywał Elektrim.
Popołudniowa część sesji upłynęła pod kątem stabilizacji i wyczekiwania na dane makroekonomiczne z USA oraz reakcje na nie europejskich i amerykańskich uczestników rynku. Informacje, które w końcu napłynęły okazały się nieco gorsze od oczekiwanych, co wywołało odrobinę nerwowości i pozwoliło nieco rozbudzić przysypiający rynek. Niewielkie zmiany amerykańskich indeksów na początku sesji nie były w stanie jednak zmienić już do końca obrazu rynku.
WIG20 umocnił się ostatecznie powyżej 1350 punktów, jednak próba pokonania kolejnego oporu i domknięcia luki bessy zakończyła się niepowodzeniem. Przed nami informacje o poziomie inflacji w lutym, które mogą po raz kolejny ożywić rynek na fali spekulacji co do kolejnej obniżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu RPP.
