Czwartkowa sesja w Warszawie, podobnie jak poprzednie nie okazała się przełomowa i nie przyniosła znaczącej zmiany niezdecydowanego ostatnio rynku. Nie mniej jednak po raz pierwszy od czterech sesji udało się WIG20 zakończyć sesję wzrostem w czym swój udział miała poprawa klimatu w regionie i umocnienie się w trakcie dnia polskiej waluty. Ponad procentowe wzrosty odnotowały wszystkie indeksy giełdowe, przy czym najmocniej wzrosła wartość WIRR, który ostatecznie zyskał 1,82 procent. Zwyżka odbyła się podobnie jak ostatnie spadki przy niezbyt wysokim poziomie obrotu, który ponownie nie przekroczył miliarda złotych.
Motorem napędowym wzrostów były przez całe notowania akcje KGHM (4,9%), które reagując na nowe rekordy surowca, od początku sesji liderowały sektorowi blue-chip-ów z największym na rynku obrotem. Indeksom pomagały największe banki PKO BP (2,3%) i Pekao (2,2%), gdzie zwyżka tego drugiego związana była z ogłoszeniem zamiaru wypłaty w tym roku przez bank 7,4 złotego dywidendy na akcje. Pozytywnie należy ocenić również postawę największych spółek informatycznych, które liczą na kolejne kontrakty w nowym roku. Wzrosty kontynuowały m.in. papiery Kęt oraz Polmeksu-Mostostalu, które finiszowały na nowym absolutnym maksimum. Informacja o kierowanej emisji akcji przez GTC nie zapobiegła trwającej na akacjach spółki korekcie.
Na szerokim rynku kolejny dzień kapitał spekulacyjny ciągnął ostro w górę kurs Masters, który zyskał prawie trzydzieści procent. W czołówce znalazły się również papiery m.in. Ganta, Instalu Kraków i Ekodrobu. Pozytywna wymowa czwartkowej sesji nie przesądza niestety o kontynuacji odbicia na ostatnich w tym tygodniu notowaniach. Istotne w ostatnich dniach dla GPW zachowanie rodzimej waluty będzie bowiem podyktowane nastrojami amerykańskich parkietów, które wciąż boją się o kolejne podwyżki stóp przez FED.
