Kolejna sesja, która nie przyniosła większych zmian. Nie było ani ataków na kolejne szczyty, ani obrony istotnych poziomów wsparcia.
Wielcy analitycy o takich sesjach piszą w swoich komentarzach, że "kolejny raz powiało nudą" i właściwie mają rację, choć indywidualni inwestorzy sądzą dokładnie odwrotnie. Dla nich był to kolejny dzień, w którym traciły małe spółki.
Duzi inwestorzy najwyraźniej wstrzymywali oddechy bacznie obserwując, co się dzieje na sąsiednich rynkach. Tymczasem tam gracze również nie spieszyli się z dokonywaniem wielkich inwestycji. Wzrosty były, ale nie na tyle duże, aby można było spokojnie powiedzieć, że kryzys już minął.
Z krajowych spółek warto odnotować m.in. informację dotyczącą Polcoloritu, który przygotowuje nową emisję z prawem poboru. Akcje tej spółki zamknęły się jednak na ponad 1,5-proc. minusie
Podobne plany ma również ADS, który z emisji zamierza pozyskać ponad 100 mln zł. Walory tej spółki straciły jednak jeszcze więcej niż producenta płytek. Z kolei pozytywna rekomendacja dla Polnordu tylko na chwilę pozwoliła akacjom tej spółki wyjść ponad kreskę.
Obniżenie rekomendacji dla Wandaleksu nie wywołała paniki wśród graczy, a to, dlatego, że analitycy wycenili akcję tej spółki wyżej od obecnej wyceny rynkowej. W przypadku Bakallandu rekomendacja również pozytywnie wpłynęła na kurs akcji. Wręcz entuzjastycznie została przyjęta przez graczy zmiana prognozy finansowej przez zarząd EFH Żurawie Wieżowe. Akcje zyskały dzisiaj ponad 7 proc. !
Nie ulega jednak wątpliwości, że małe i średnie spółki tracą nadal najwięcej. Dla wielu z nich wyjście funduszy jest bardzo bolesne. Wydaje się jednak, że powoli sytuacja ta się zaczyna stabilizować. Rynek oczekuje kolejnego wyraźnego sygnału. Niedźwiedzie na razie odpuściły, co nie oznacza, że już wyczerpał się ich potencjał.
Ostatecznie indeks WIG20 zyskał 0,14 proc. i wyniósł 3 829 pkt., a mWIG40 zyskał 0,3 proc. Obroty na całym rynku wyniosły 1,84 mld zł.