Po raz kolejny o sesji na warszawskiej GPW można by powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Nadal bowiem obroty są żenująco niskie (dziś ok. 80 mln zł) a zmiany kursów poszczególnych papierów są w zasadzie kosmetyczne. Coraz bardziej zniechęca to do gry najwytrwalszych nawet spekulantów, bowiem prawdopodobieństwo zamknięcia inwestycji z minimalnym zyskiem systematycznie obniża się.
Przebieg dzisiejszej sesji był niemal bliźniaczo podobny do poniedziałkowej: spadek tuż po otwarciu, dłuższy okres stabilizacji na mizernym obrocie i w końcówce (po 14-tej) leki ruch w górę, który ostatecznie pozwolił WIGowi20 zamknąć się z 0,3% zyskiem.
Niemal tradycyjnie do najpłynniejszych papierów należały akcje TPSA i Pekao, które jednak zakończyły notowania lekkim spadkiem w porównaniu do poprzedniej sesji. Jeden z największych (+13,9%) wzrostów zanotowała Netia. Trudno mówić tu o przyczynach tak silnej aprecjacji, bowiem ze spółki póki co nie napłynęła żadna istotna informacja. Większe wzrosty zaliczyły jedynie InternetGroup, IBSystem i Tonsil choć w przypadku dwu ostatnich trudno mówić o jakimkolwiek handlu skoro wartość obrotu nie przekroczyła nawet 200 zł. Z większych spółek nieźle, choć na znacznie mniejszych wzrostach zakończyły sesję Agora i Prokom. Akcje tych spółek zyskały odpowiednio 1,6% i 2,2% jednak niemal przez całą sesję utrzymywał się na nie systematyczny popyt co stwarza nadzieje na silniejsze zachowanie się tych papierów przynajmniej w ciągu kilku następnych dni.
Zdecydowanie słabiej wypadł dziś Elektrim. Piątkowy zryw po zawarciu porozumienia z wierzycielami i wycofaniu przez zarząd z sądu wniosku o ogłoszenie upadłości okazał się jednak stanowczo zbyt silny. Dziś po sporych wahaniach kurs stracił kolejne 5% i cały czas szuka swojego nowego poziomu równowagi.