Ostatnie dni na warszawskiej giełdzie przebiegają pod dyktando publikowanych wyników finansowych spółek za pierwszy kwartał br. oraz prognoz analityków oraz zarządów co do przyszłych przychodów i zysków wybranych firm. Niestety póki co większość opublikowanych raportów potwierdza obserwowane spowolnienie w gospodarce co już od dawna znajduje odzwierciedlenie w koniunkturze na giełdowym parkiecie.
Analiza zmian cen poszczególnych papierów po publikacji raportów nie pozwala na wyciągnięcie zbyt optymistycznych wniosków: słabe wyniki są generalnie pretekstem do intensywnego pozbywania się papierów, natomiast nieliczne przyzwoite lub w kilku przypadkach nawet bardzo dobre nie spowodowały żadnego zwiększenia zainteresowania się walorem. Przykładem może być tu kurs Pekao, który niemalże nie drgnął po informacji o sporym wzroście przychodów i zysku. Nienajgorsze dokonania KGHM, ING-BSK czy Computerlandu także nie wpłynęły na wycenę tych papierów.
Drugą sesję z rzędu na bardzo dużych obrotach ostro przeceniały się natomiast akcje Comarchu zmierzając w stronę technicznego wsparcia na 32,50. Kilkuprocentowe spadki zaliczyły inne giełdowe średniaki jak np. Jutrzenka, Lentex, Sokołów (czyżby kwestia „pierwszej polskiej szalonej krowy”?) czy Interia.
Popołudniowa część sesji przyniosła jednak nutkę optymizmu: niektóre papiery zaczęły powoli odrabiać straty i w efekcie naruszone delikatnie we wtorek przez WIG20 wsparcie na 1285 pkt zostało póki co obronione. Ostatecznie indeks blue-chipów zamknął się na 1297 pkt, co oznacza 0,7% wzrost w stosunku do poprzedniej sesji. Bardzo dobrze zachowywał się dzisiaj kurs Orbisu rosnąc momentami przy dużym popycie powyżej 23 zł. Nieźle wypadła TPSA po anulowaniu wczoraj nałożonej na nią wcześniej kary, a także PKN mający dzisiaj największy udział w obrotach na rynku.