Przedświąteczna sesja przebiega spokojnie. Indeksy umiarkowanie odreagowują po wczorajszych spadkach. Byki chcą nadrobić stracone punkty.
Ostatnie dane makro w tym tygodniu nie zaskoczyły specjalnie rynku. W ubiegłym tygodniu zarejestrowano więcej bezrobotnych, niż oczekiwał rynek. Wskaźnik wyprzedzający koniunktury spadł o 0,3 proc., czyli dokładnie tyle ile przewidywano.
Lepiej od szacunków wypadł natomiast indeks koniunktury w obrębie Filadelfii, który spadł do -17,4 pkt. Spodziewano się spadku do -20 punktów.
Początek sesji przebiegał pod dyktando powyższych informacji. Rynek czekał na reakcję, jednak nic specjalnego się nie stało. W ruch poszły więc zlecenia kupna i indeksy wyszły na ponad procentowe plusy.
Jako, że jest to ostatnia sesja tygodnia przed długim weekendem, rządzić będą już teraz emocje. Nie skrajne jednak, inwestorzy wydają się wyczerpani ostatnimi huśtającymi sesjami. Dow Jones powinien skończyć dziś powyżej 12200 pkt. co da mu bazę, aby dojść do 12400 pkt. po świętach.
Warto spojrzeć na akcje wczorajszego debiutanta - Visy. Po wczorajszym spadku w końcówce notowań, co jest naturalne po tak dużym wzroście (36 proc.) inwestorzy dziś znów przystąpili do kupowania i walory kosztowały ponad 60 dolarów.
Rynek bardziej emocjonuje się spadkami surowców (złoto poniżej 1000 dol. a ropa poniżej 100 dol.) i zastanawia się zapewne jaki będzie miało to wpływ na kursy indeksów. Czyżby prawdziwa wiosna miała pomału zawitać na parkiety a kapitał miał się przesunąć w z powrotem w akcje?