Nie tak kiepskiego początku tygodnia spodziewali się polscy inwestorzy na pierwszej w tym tygodniu sesji giełdowej w Warszawie. Silna wyprzedaż postępująca na wszystkich światowych giełdach nie ominęła również naszego rynku. Spadek WIG20 o kolejne 2,8% doprowadził do dalszego pogorszenia sytuacji technicznej i przebicia istotnego wsparcia jakim była linia trendu wzrostowego. Kiepskie nastroje i wzrost obaw co do podwyżki stóp procentowych w USA oraz najwyższe od 14 lat ceny ropy naftowej są obecnie główną przyczyna globalnej korekty rynków akcji.
Do poniedziałkowej wyprzedaży, która na samym początku notowań przybrała znamiona paniki oprócz silnych spadków giełd azjatyckich i europejskich przyczyniły się również obawy o dalsze pogorszenie sytuacji technicznej amerykańskich indeksów. W Warszawie ponownie aktywna strona podażowa prowadzona przez intensywnie pozbywającą się największych walorów zagranicę wywołała również dramatyczną, przecenę również mniej płynnych akcji spółek o mniejszej kapitalizacji.
Mimo atrakcyjnych cen nie doszło do kontrataku popytu i odreagowania, a rynek utknął na cały dzień w konsolidacji. Pozostał w niej do końca notowań mimo spadków na początku handlu w USA. Do najsłabszych spółek z WIG20 należały BACA (-7%), PKNOrlen (-3,8%) oraz PGF(-4,4%), najbardziej zaś oparły się spadkom wyprzedany KGHM (-1,6%),TPS(-1,6%) i Agora (-1,3%) i „wyciągnięty„ na zakończeniu sesji Orbis (0,4%). Wśród indeksów branżowych najsłabiej wypadły banki i budowlanka. Na szerszym rynku sprzedający nie mieli litości m.in. dla Elektrimu, Mieszka, Stalexportu, Wilbo, Mostostali Zabrze i Exportu, Sokołowa, Kruszwicy i Optimusa które straciły na wartości od 6 do 9 procent.
