Prawa do akcji serii C projektanta i dystrybutora odzieży Artman SA kosztowały na otwarciu w pierwszym dniu notowań 20,1 zł, o 5,8 proc. powyżej ceny emisyjnej. Spółka pieniądze z emisji przeznaczy na rozbudowę sieci sprzedaży. Do końca tego roku chce otworzyć 14 sklepów własnych.
"Mamy nadzieję, że kurs debiutu jest początkiem dobrej tendencji i że wzrost notowań spółki będzie utrzymany" - powiedział na konferencji prasowej prezes spółki Krzysztof Bajołek.
"Potencjał rozwojowy naszej marki jest duży i chcemy to wykorzystać" - dodał.
Jest to dziesiąty debiut giełdowy w tym roku.
Spółka pod koniec maja sprzedała wszystkie oferowane 1.250.000 akcji serii C. Artman sprzedawał akcje po 19 zł, blisko górnej granicy wcześniej ustalonych widełek 16-20 zł.
Łączne wpływy z emisji przekroczyły 23 mln zł. Spółka chce przeznaczyć te środki na rozbudowę sieci własnych salonów firmowych. W tej chwili Artman ma 26 sklepów własnych i 26 działających na zasadzie franszyzy. Prezes poinformował, że do końca roku spółka uruchomi około 14 nowych firmowych placówek handlowych, z czego 3 zostaną otwarte w niedługim czasie. Spółka zamierza rozpocząć działalność również w krajach ościennych. Już teraz współpracuje z właścicielami wielomarkowych sklepów na Litwie. Otwarcie pierwszych firmowych sklepów za granicą możliwe jest w przyszłym roku.
"Ten rok przeznaczymy jeszcze na rozpoznanie konkretnych rynków zagranicznych. Chcemy zorientować się, które z nich są dla nas najciekawsze i tam skierować nasze siły" - powiedział Bajołek.
Do końca 2006 roku spółka chce mieć 80 salonów własnych i 84 franszyzowe.
Artman prognozuje wzrost zysku netto w 2004 r. do 6 mln zł, a przychody netto ze sprzedaży na 109 mln zł. Zysk netto spółki w 2003 r. wyniósł 1,8 mln zł a przychody 86,9 mln zł.
Po emisji 31 proc. akcji spółki posiada Krzysztof Bajołek, 29 proc. Jan Pilch, 10 proc. Arkadiusz Bajołek, a 30 proc. pozostali akcjonariusze.
W piątek o godz. 11.36 kurs Artmana wyniósł 21 zł, po wzroście o 10,52 proc.
