Nabil Szaat oświadczył podczas konferencji prasowej w Paryżu, że doniesienia o śmierci Jasera Arafata są bezpodstawne. Powiedział, że jego mózg, serce i płuca nadal funkcjonują. "Nie widzę żadnego powodu ani do plotek o jego śmierci, ani do podawania informacji na temat szybkiego powrotu do zdrowia" - dodał Nabil Szaat.
Palestyński minister spraw zagranicznych przyznał, że do tej pory nie udało się ustalić, co dokładnie dolega Jaserowi Arafatowi. Lekarze wykluczyli na razie, że palestyński przywódca nie ma raka ani nie został otruty. Według nich, ciężki stan Jasera Arafata to między innymi wynik długotrwałego przebywania w zamknięciu. Palestyński przywódca od ponad trzech lat nie opuszczał swojej kwatery w Ramallah, otoczonej przez wojska izraelskie. Panują tam - jak podkreślił Nabil Szaat - bardzo ciężkie warunki.
Przewodniczący Autonomii Palestyńskiej od kilkunastu dni przebywa w podparyskim szpitalu w Clamart (czyt. Klamar). Od kilku dni w stanie śpiączki znajduje się na oddziale intensywnej terapii.
