Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Cezary Józefiak o polskiej gospodarce

0
Podziel się:

Obecny stan gospodarki oraz wskaźniki makroekonomiczne wskazują na to, że trzeba być rozważnym i konsekwentnym w prowadzeniu polityki pieniężnej - uważa Cezary Józefiak, członek Rady Polityki Pieniężnej

.

'Wskazują one na to, że trzeba być rozważnym i konsekwentnym, tzn. jeśli decydujemy się na pewną strategię średniookresową w gospodarce, to zarówno w polityce pieniężnej, jak i w polityce fiskalnej potrzebna jest pewna konsekwencja' - powiedział PAP Józefiak.

W marcu wszystkie pięć miar inflacji bazowej rok do roku spadło do poziomu 2,6-4,1 proc., z 2,8-4,7 proc. w lutym. Inflacja netto spadła w marcu do 4,1 proc., z 4,7 proc. w lutym. Indeks CPI spadł zaś do 3,3 proc., z 3,5 proc. w lutym.

'Wskaźniki inflacji bazowej są o tyle ważne, że dotychczas największy wpływ na wskaźnik CPI miały ceny żywności i paliw, a wskaźnik netto eliminuje ten wpływ. W marcu mieliśmy spadek cen odzieży i obuwia, ale z drugiej strony mamy dosyć silny wzrost w kategorii mieszkań' - powiedział Józefiak.

'Ja myślę, że inflacja przebiega mniej więcej zgodnie z oczekiwaniami. Wszyscy są teraz pod wrażeniem, że do maja inflacja rzeczywista będzie spadała. Podzielam tę opinię, gdyż są tego różne powody, m.in. statystyczne' - dodał.

Zdaniem Józefiaka istotne jest, że inflacja netto jest wyższa niż indeks CPI i dlatego trzeba kierować się głównie wskaźnikiem inflacji bazowej.

'Nie należy poddawać się euforii, że tak bardzo spadła rzeczywista inflacja. Inflacja bazowa netto odzwierciedla na rynku bardziej czynniki monetarne niż przypadkowe. Dlatego dla polityki monetarnej większe znaczenie ma inflacja bazowa' - dodał.

W opinii Józefiaka w tym roku inflacja będzie się wahać: w I połowie roku będzie spadała, ale w drugiej będzie rosła.

'Ale jesteśmy obecnie w granicach niskiego poziomu i jest to zjawisko bardzo pozytywne, jako jeden z czynników mających znaczenie dla wzrostu gospodarczego. Powinniśmy dbać o to, by w drugiej połowie roku nie wzrosły oczekiwania inflacyjne' - powiedział Józefiak.

'W drugiej połowie roku, kiedy są przewidziane pewne zmiany cen regulowanych, energii, gazu i podatku akcyzowego, inflacja będzie rosła. Zupełną niespodzianką są też ceny paliw. To ma pewne znaczenie, nie tylko dla naszej inflacji, ale dla koniunktury na świecie, która może być pobudzona lub chłodzona przez ceny ropy' - dodał.

Jego zdaniem mimo obecnej stablizacji cen na niskim poziomie trzeba troszczyć się, żeby przypadkowy wzrost cen czy też wzrost oczekiwany w II połowie roku nie wpłynął na wzrost oczekiwań inflacyjnych.

Józefiak uważa, że inflacja na koniec roku będzie nieznacznie wyższa niż 4 proc.

'Dosyć kontrowersyjne jest stanowisko dotyczące przyszłej sytuacji w sektorze finansów oraz kwestia depozytów. Nie wiadomo, na czym opierał się zwiększony popyt konsumpcyjny, który nastąpił w pierwszym kwartale. Dochody konsumpcyjne raczej nieco spadły, a popyt konsumpcyjny wzrósł' - powiedział Józefiak.

'To sugerowałoby, że zmniejszyły się oszczędności. Zmniejszenie to może wynikać z braku opłacalności inwestowania wskutek wprowadzenia podatku od depozytów i niskich stóp depozytowych banków' - dodał.

Zdaniem Józefiaka niewyjaśnione przyczyny zwiększonego popytu konsumpcyjnego są jednym z czynników, które należałoby wziąć pod uwagę przy polityce pieniężnej.

'Istotny będzie przyszły trend - i dla inflacji, i dla procesów realnych' - dodał.

Ponadto - zdaniem Józefiaka - podaż pieniądza w I kwartale - w znacznym stopniu ze względu na potrzeby pożyczkowe państwa - rosła szybciej niż produkcja i ceny.

'Jeżeli podaż pieniądza rośnie szybciej niż produkcja razy ceny, to zawsze może się zamienić w impuls inflacyjny. Na ogół pobudzony popyt konsumpcyjny wpływa na wzrost cen. Dlatego nie powinniśmy poddawać się euforii danych z ostatnich miesięcy, ale patrzeć na dalszy rozwój procesów' - uważa członek RPP.

'Zachowanie się agregatów pieniężnych wymaga ostrożności w polityce pieniężnej' - dodał.

Zdaniem Józefiaka spadek produkcji przemysłowej jest główną przyczyną spadku popytu inwestycyjnego.

'Przyczyną tego spadku jest słaba koniunktura u naszych odbiorców i złe wyniki finansowe przedsiębiorstw' - dodał.

Józefiak powiedział też, że produkcja przemysłowa, mimo obniżania się poziomu pesymizmu (w oczekiwaniach przedsiębiorców), może jeszcze spadać.

Zdaniem członka RPP duży obecnie poziom deficytu budżetu oraz spodziewane utrzymanie się go na takim poziomie w następnych latach to jedne z czynników działających inflacyjnie.

'W tej chwili z inflacją nie mamy problemów, ale poziom deficytu budżetowego ma znaczenie dla wyników rachunku bieżącego w handlu zagranicznym' - powiedział.

Dodał, że przy wszelkim pobudzaniu popytu należy pamiętać, by utrzymywać deficyt na rachunku obrotów bieżących w bezpiecznych granicach.

'Jest tu pewien problem, bo luźna polityka fiskalna i utrzymanie deficytu w bezpiecznych granicach nie mogą nie być brane pod uwagę w polityce pieniężnej. Polityka pieniężna nie może przykładać się do tego, by jeszcze rozluźniać popyt' - powiedział.

Zdaniem Józefiaka mogą pojawiać się też inne czynniki, jak np. spadek oczekiwań inflacyjnych.

'Jeżeli inne warunki są dane a polityka fiskalna jest luźna, to polityce pieniężnej nie zostawia to dużo miejsca na luzowanie. Natomiast mogą być inne czynniki. Np. w ubiegłym roku, przy katastrofie budżetowej - spadek koniunktury i związany z tym spadek cen pozwoliły na luzowanie polityki pieniężnej' - powiedział .

'Jeżeli deficyt się nie zmienia, ale koniunktura na świecie się poprawia, to nie ma warunków do rozluźniania polityki pieniężnej, jak dotychczas' - dodał członek RPP.

RPP w styczniu obniżyła stopy procentowe o 100-200 pkt. bazowych. W 2001 roku obniżyła je łącznie o 750 pkt. bazowych.

Najbliższe posiedzenie RPP odbędzie się w dniach 24-25 kwietnia.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)