Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Czarny czwartek dawno poszedł w niepamięć. Frank najtańszy od grudnia 2014

141
Podziel się:

Frankowicze mogą przymierzać się do otwierania szampana. Na razie małego. To, że czarny piątek został przebity, to już wiadomo od paru miesięcy. Ale właśnie z kursem franka wróciliśmy do 2014 roku. W poniedziałek jest już bliski przełamania poziomu 3,50 zł.

Frankowicze dzięki umacnianiu złotego mają coraz mniej powodów by wychodzić na demonstracje
Frankowicze dzięki umacnianiu złotego mają coraz mniej powodów by wychodzić na demonstracje (Mariusz Gaczynski / East News)

Poniżej kursu 3,50 zł szwajcarski frank ostatnio był zaraz przed świętami Bożego Narodzenia w 2014 roku. Wtedy w prezencie pod choinkę frankowicze dostali znaczący wzrost swoich długów. A przed nimi był jeszcze szok czarnego czwartku 15 stycznia 2015 roku, gdy przez chwilę kurs znalazł się nawet powyżej 5 zł.

Kto z frankowiczów przetrzymał tamte chwile bez chwil zwątpienia, może być z siebie dumny. Ciężej było jeszcze pod koniec 2016 roku (kolejna nerwowa Gwiazdka), gdy kurs zbliżał się do 4,20 zł, ale potem wartość rat kredytów do spłaty już tylko malała. Złoty się umacniał.

Zobacz także: Zobacz też: Frankowicze mogą stracić przez Donalda Trumpa

Poniedziałek 16 kwietnia dostarczył frankowiczom kolejnej garści przyjemności. Kurs na forex zszedł do 3,5046 złotego za franka. W ciągu ostatniego miesiąca poprawił się o aż 2,6 proc.

Jednym z powodów jest dobra kondycja naszej gospodarki i co za tym idzie poprawa perspektywy ocen u trójki największych agencji ratingowych. W ostatni piątek Standard & Poor's co prawda nie zmienił samego ratingu, ale perspektywa zmieniła się z neutralnej na pozytywną. Od tego już krok do zmiany oceny wiarygodności Polski.

To umacnia złotego, bo polskie obligacje rządowe zrobiły się jakby bardziej pewne. Po ich coraz niższej rentowności, która zeszła w ub. tygodniu nawet poniżej 3 proc. - po raz pierwszy od 2016 roku - widać wzrost popytu na złotego.

Co ciekawe względem złotego frank jest cały czas przewartościowany. Ale już bardzo nieznacznie. Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) wyliczył, że na koniec marca wycena wartości franka względem złotego wskazywała na 3,1-procentowe przewartościowanie. Od tej pory frank spadł o 2,3 proc., został więc już tylko mniej niż jeden procent, by kurs walut był uzasadniony kwestiami gospodarczymi.

Prezes nie chce wyższych stóp

Drugą okolicznością jest kurs samego franka do euro. Polska waluta jest powiązana ze strefą euro silnymi kontaktami handlowymi, więc mocniejsze euro zazwyczaj oznacza mocniejszego złotego. Co konkretnie tak osłabiło franka do euro?

Między innymi wypowiedź prezesa SNB w ostatnią sobotę.

- Dla SNB to nie jest jeszcze czas, by zmieniać politykę monetarną - zwierzył się w wywiadzie dla szwajcarskiej „La Liberte” Thomas Jordan, prezes SNB. - Taka zmiana byłaby niedojrzała. Nie chcemy prowokować umacniania franka - dodał.

Według Jordana, choć sytuacja gospodarcza Szwajcarii poprawiła się, to inflacja nadal pozostaje bardzo niska. Przyznał jednocześnie, że światowa normalizacja polityki monetarnej, głównie w USA, będzie wyzwaniem dla Szwajcarii. Na razie nastawiona na eksport gospodarka zyskuje na osłabieniu franka, tj. zyskują eksportujące przedsiębiorstwa.

Skoro stopy procentowe w Szwajcarii będą dalej niższe od zera, to nie bardzo opłaca się trzymać pieniądze w tej walucie. Dotąd motywacją była szansa na wzrosty kursu, teraz ta motywacja robi się coraz bardziej wątpliwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(141)
Marooo
6 lat temu
No to koniec! Wychodze na ulice i bede strajkowa. niech frankowicze doplacaja teraz do budzetu oraz niech wyplacaja premie bankom za to ze zaproponowali im super biznes!
punkt widzeni...
6 lat temu
Jak się zarabia w złotówkach to i kredyty się bierze w złotówkach. Nie ma co żałować tych co myśleli że lepiej na tym wyjdą bo zaoszczędzą na odsetkach .Powinni zapłacić podatek od zysku za niższe raty względem tych samych pieniędzy zaciągniętych w złotych a oprocentowanych wyżej.
Andrx
6 lat temu
Chciałby przypomnieć że większość kredytów była brana na pozimie 2,00 2,40 więc z tym szampanem nie ma co przesadzać. Ludzie mają się cieszyć że franek jest droższy tylko o 50% w stosunku do tego co brali?
PrawdaTu
6 lat temu
Kto nie myślał ten teraz ma i to nie jest wina żadnych banków czy polityków tylko chciwości ludzkiej. Jak to mówią - chciwy dwa razy traci :P Głupcy i przestańcie narzekać na cały świat tylko spójrzcie w lustro, bo tam jest winny.
keks
6 lat temu
tatarata... co za bzdury... wlasnie po ponad 10 latach sumiennego spłacania kredytu w tej walucie, mam do splaty na kolejne 20 lat wiecej niz zaciągnałem... także nie mam co otwierać szampana a tym bardziej nie podobaja mi sie hasla oddluzania, bo i tak jak mam liczyć to na siebie... a wersje proponowane przez politykow bylyby jedyne do zrealizowania, kiedy: zbankrutowalbym ja zabnkrutowalaby moja zna dzieci nie mialy co do garnka i na kark włożyc... wtedy moglbym na chwile nie placic
...
Następna strona