Money.pl: Kogo z lewicy Partia Centrum widziałaby w swoich szeregach?
Janusz Steinhoff: Unia Wolności rozmawia z panem premierem Hausnerem, myślę że jest on akceptowany jako uczestnik tego porozumienia w środowiskach UW. Moje stanowisko w tej materii jest następujące: pan premier Hausner był jednym z nielicznych ministrów rządu Leszka Millera, który posiadał odpowiednie kwalifikacje i zamierzał wdrażać programy ratowania polskich finansów. Ocena moja osobista premiera Hausnera jest zupełnie odmienna od tych ocen, które daję środowisku SLD i rządowi Leszka Millera.
Money.pl: Czy Unia Wolności konsultuje z Panem rozmowy, które prowadzi z politykami lewicy?
J.S.: Te informacje do nas docierają, natomiast gdy podejmiemy decyzję w ciałach statutowych partii o budowie koalicji to będziemy musieli zaakceptować te decyzje, które podejmuje UW.
Money.pl: Na jakim etapie jest przygotowywanie tego porozumienia?
J.S.: Zależy mi na tym, jako szefowi partii prawicowej, aby to środowisko wzięło udział w tym projekcie w jak najszerszym wymiarze i zależałoby mi na tym, żeby to środowisko związane z Maciejem Płażyńskim i Longinem Komołowskim w tym projekcie uczestniczyło.
Money.pl: Mówimy więc o dniach, tygodniach?
J.S.: Ja wiem, że dziennikarze są bardzo niecierpliwi, na naszej scenie politycznej jest co najmniej kilka znaków zapytania, m.in.: kiedy będą wybory? Ja się opowiadam za jak najszybszymi wyborami, uważam, że rząd premiera Belki niczego istotnego nie jest już w stanie zrobić ponieważ nie posiada większości parlamentarnej.
Przepytywała: Donata Wancel