Dowódca rosyjskiej Floty Pólnocnej oficjalnie potwierdza smierc zalogi Kurska Dowódca rosyjskiej Floty Północnej oficjalnie potwierdza śmierć załogi Kurska Dowódca rosyjskiej Floty Północnej admirał Wiaczesław Popow oficjalnie potwierdził śmierć wszystkich 118-stu członków załogi atomowego okrętu podwodnego 'Kursk', który uległ katastrofie 9 dni temu na Morzu Barentsa. W oświadczeniu podpisanym przez admirała Popowa poinformowano między innymi, że 'Kursk' uległ awarii 12-ego sierpnia o godzinie 23:30 czasu moskiewskiego, w trakcie ćwiczeń Floty Północnej. W wyniku awarii okręt doznał poważnych uszkodzeń i osiadł na dnie. Akcja, mająca na celu ratowanie załogi,rozpoczęła się, jak twierdzi Popow, natychmiast po awarii i trwała przez wszystkie następne dni. W oświadczeniu poinformowano też, że dzisiaj udało się otworzyć właz wejściowy do 9-ego, rufowego przedziału okrętu. Stwierdzono, że jest wypełniony wodą. W wyniku wspólnych badań rosyjskich i zagranicznych specjalistów ostatecznie ustalono, że wszystkie
przedziały okrętu są zalane i że nie przeżył nikt ze 118-osobowej załogi.