Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dyrektywa o usługach z okresami przejściowymi?

0
Podziel się:

W popieranym przez Polskę projekcie dyrektywy o liberalizacji usług raczej poszukuje się okresów przejściowych "dla niektórych państw, które mają problemy" - powiedział minister ds. europejskich Jarosław Pietras.

Dyrektywa o usługach z okresami przejściowymi?

Nawołując do zniesienia barier w świadczeniu usług w całej Unii Europejskiej, Polska dopuszcza stopniowe otwieranie rynku w państwach, które mają problemy z konkurencją w tej dziedzinie lub chcą szczególnie chronić konsumentów czy moralność publiczną.

W popieranym przez Polskę projekcie dyrektywy o liberalizacji usług raczej poszukuje się okresów przejściowych "dla niektórych państw, które mają problemy - i tu jest pole do kompromisu - albo tam, gdzie są dodatkowe uzasadnienia - np. ochrona konsumenta czy moralności publicznej - np. aborcja czy usługi prostytucyjne, które w jednym kraju są zabronione, a w innym dozwolone" - powiedział w piątek dziennikarzom minister ds. europejskich Jarosław Pietras .

Zwrócił uwagę, że projekt zakłada stopniowe dochodzenie do pełnej liberalizacji usług w całej Unii i osiągnięcie tego celu dopiero w 2010 roku. Krytykowany zwłaszcza we Francji, Niemczech i Belgii projekt dyrektywy zmierza, jak podkreślił Pietras, do wcielenia w życie pierwszej zasady, na której opiera się Unia: swobody świadczenia usług. Zaletą projektu jest, według ministra, mała liczba wyjątków i niewyłączanie spod działania dyrektywy poszczególnych sektorów.

Budzący kontrowersje projekt dyrektywy ma umożliwić świadczenie usług na terenie całej UE na podstawie przepisów kraju pochodzenia usługodawcy. Jego przeciwnicy obawiają się "dumpingu socjalnego", czyli wzmożonej konkurencji ze strony usługodawców, którzy godzą się na niższe wynagrodzenia, płacą niższe podatki i składki socjalne.

Pietras podkreślił, że do końca czerwca Unia powinna zrealizować trzy poważne zadania: zreformować Pakt Stabilności i Wzrostu oraz Strategię Lizbońską, a także uzgodnić unijny budżet na lata 2007-13. Pakt, to reguły dyscyplinowania budżetów państw członkowskich, a strategia - plan poprawy konkurencyjności unijnej gospodarki.

"Jeżeli do tego dołożymy kolejny kontrowersyjny kawałek (dyrektywę usługową - PAP) w tym samym okresie, to on będzie trochę blokował i sam będzie blokowany" - ostrzega szef UKIE. Jego zdaniem, trzeba dostrzec "wrażliwość" społeczeństw niektórych państw członkowskich i "nie pobudzać specjalnie negatywnej dyskusji o tej dyrektywie, bo ona na to nie zasługuje".

Minister zwrócił uwagę, że dyrektywa usługowa nie jest osobnym fragmentem dyskusji, a elementem Strategii Lizbońskiej. Przyznał też, że w tej sprawie wypowiada się wiele krajów, ale "mówią one o kierunku działania, a nie o rozstrzygnięciach".

Według Pietrasa, na najbliższym szczycie UE (22-23 marca) o projekcie dyrektywy liberalizującej unijny rynek usług nie będzie mowy. "Ale chcielibyśmy, żeby dalej nad tym pracować, poszukiwać kompromisu, bo wkrótce się okaże, że sprawy budzące teraz tak wiele kontrowersji tak naprawdę - również dla tych państw, w których budzą te kontrowersje - są korzystne i że również tam się znajdzie wystarczająco dużo siły, żeby tę dyrektywę przyjąć" - powiedział minister ds. europejskich.

unia
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)