Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

FT nie musi zostać inwestorem TP SA

0
Podziel się:

Ministerstwo Skarbu Państwa do północy czeka na ofertę France Telecom w sprawie zakupu 10 proc. akcji TP SA. Jeśli Francuzi zrezygnują - a zdaniem Aldony Kameli Sowińskiej, szefowej MSP - wszystko na to wskazuje, FT złamie ducha umowy prywatyzacyjnej i jego rola w spółce ograniczy się do bycia partnerem portfelowym. / Puls Biznesu /

FT nie musi zostać inwestorem TP SA

Ministerstwo Skarbu Państwa do północy czeka na ofertę France Telecom w sprawie zakupu 10 proc. akcji TP SA. Jeśli Francuzi zrezygnują - a zdaniem Aldony Kameli Sowińskiej, szefowej MSP - wszystko na to wskazuje, FT złamie ducha umowy prywatyzacyjnej i jego rola w spółce ograniczy się do bycia partnerem portfelowym. W takiej sytuacji MSP może sprzedać swój pakiet akcji nowemu inwestorowi.

'PB': Czy sprzeda Pani konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding 10 proc. akcji Telekomunikacji Polskiej?

Aldona Kamela-Sowińska: Sprzedam, jeśli konsorcjum zechce kupić ten pakiet. Inwestorzy mają czas do północy 31 lipca. Czas płynie, a odpowiedzi nadal nie mam. Wiele wskazuje na to, że konsorcjum nie dokupi tych akcji, ale powtarzam, że ostatecznej decyzji ciągle nie ma.

A jeśli Francuzi nie złożą oferty?

- W takiej sytuacji od jutra będę swobodnie dysponowała 35,11 proc. akcji Telekomunikacji Polskiej. Trzeba jednak pamiętać, że rezygnacja FT z wykorzystania opcji byłaby jednoznaczna z odejściem od strategii prywatyzacji TP SA przygotowanej wspólnie z tym inwestorem. Francuzi złamią w ten sposób ducha tej umowy.

Czy prawdą jest, że MSP i FT dzieli cena za ten pakiet akcji?

- W umowie jest jasno napisane, że cena wynosi 38 zł plus wskaźnik inflacji. Albo się zdecydują zapłacić, albo nie.

Czy w takim razie były prowadzone rozmowy w sprawie renegocjacji tej ceny?

- Nie było takich rozmów i to mnie właśnie martwi. Francuzi nie zaproponowali nam oficjalnie innego rozwiązania. Inna sprawa, że jasno postawiłam warunki. Jeśli chcą być inwestorem strategicznym - a zachowują się tak, jakby już nim byli - to na zawsze. Powinni zatem skorzystać z ustalonej wcześniej opcji. Jeśli jednak France Telecom nie stać, by stać się pełnoprawnym inwestorem strategicznym, to będzie musiał pogodzić się z rolą partnera portfelowego, czyli pasywnego. Tego też nie wykluczam.

Czy na pewno nie dostała Pani żadnej oferty? Na rynku pojawiła się informacja, że FT jest skłonne zapłacić 25 zł za jedną akcję TP SA.

- Dowiedziałam się o tym z prasy. Jeśli w ten sposób próbuje się ze mną rozmawiać, to próba była nieudana. Nigdy nie otrzymałam takiej propozycji.

Czy MSP rozważyłoby sprzedaż akcji TP SA po 25 zł za akcję? Ta cena zawiera ponad 50-proc. premię w stosunku do obecnej wyceny giełdowej operatora.

- Nie mamy czego rozważać, bo nie dostaliśmy takiej oferty.

Nazwała Pani FT inwestorem portfelowym. Czy oznacza to, że SP może sprzedać swój pakiet akcji w TP SA innemu telekomowi?

- Po 31 lipca mogę zrobić to, co uznam za najkorzystniejsze dla Skarbu Państwa i samej spółki.

A jakie to może być rozwiązanie?

- Właśnie jesteśmy na etapie badań i analiz. Żadna wiążąca decyzja jeszcze nie zapadła. Cały czas we współpracy z doradcą przygotowywana jest publiczna emisja akcji TP SA. Ale możliwe są też inne opcje.

Pojawiła się informacja, że otrzymała już Pani wstępną ofertę od nowego inwestora branżowego, który chce odegrać strategiczną rolę w TP SA.

- Jeśli podmiot, który miał być partnerem strategicznym i może przejąć kontrolny pakiet spółki, teraz się wycofuje, to powstaje pustka, którą należy wypełnić.

Dostała Pani taką ofertę? Mówi się o Deutsche Telekom...

- Nie odpowiem na to pytanie.

Czy wyobraża sobie Pani współpracę dwóch telekomów w TP SA?

- Trzeba szerzej spojrzeć na tę kwestię. Wcale nie jest powiedziane, że France Telecom nigdy nie sprzeda swoich akcji w TP SA, chociażby temu podmiotowi, który mógłby kupić akcje od Skarbu Państwa. Nie twierdzę, że tak się stanie, ale nie można wykluczyć takiego scenariusza. Rozważamy ponadto emisję obligacji TP SA zamiennych na akcje, ale to rozwiązanie jest dość ryzykowne, ponieważ odpowiedzialność za ewentualny wykup tych papierów spadłaby na przyszłe rządy, a to wymagałoby jednak porozumienia politycznego ponad podziałami.

'PB' opublikował list przedstawicieli konsorcjum FT-Kulczyk, w którym zabiegają oni o spotkanie z MSP i deklarują chęć bliskiej współpracy.

- Dotyczy on podtrzymywania dalszej współpracy, ale nie kapitałowej. Jest odpowiedzią na list MSP, z którego chciałam się dowiedzieć, czy możliwa jest kooperacja z tym konsorcjum jako inwestorem portfelowym. Ten list miał też związek z wymianą reprezentantów Skarbu Państwa w radzie nadzorczej TP SA. Nie ma natomiast związku z opcją zakupu akcji.

Pięciu odwołanych niedawno członków RN przesłało do Pani list, w którym odpierają zarzuty o braku współpracy z MSP.

- Tłumaczenie, że nasi reprezentanci w radzie TP SA nie dostali z resortu wyraźnych instrukcji co do głosowania, jest nie do zaakceptowania. Jeśli członkowie rady z tak długim stażem nie wiedzą bez instrukcji, jak chronić interes SP, to nie powinni reprezentować Skarbu Państwa.

Jak ocenia Pani poselski projekt podziału TP SA?

- Jestem niemile zaskoczona. To bardzo nieodpowiedzialne działania. Jest to działanie na szkodę budżetu i SP. Posłowie głosowali za budżetem, w którym zapisano wpływy z tytułu trzeciego etapu prywatyzacji TP SA. Gdzie jest zatem logika i konsekwencja? Tego typu działania należało podejmować przed rozpoczęciem procesu przekształceń operatora.

Inna głośna ostatnio sprawa dotyczy zmian w radzie nadzorczej Impexmetalu. Tu także Skarb Państwa poniósł ewidentną porażkę. Co właściwie zdarzyło się podczas ostatniego WZA tej firmy?

- Nie stało się nic niezwykłego. Biuro maklerskie BZ WBK nie zadbało o rejestrację akcji SP na walne zgromadzenie. W konsekwencji straciliśmy jedno miejsce w RN i zaskarżyliśmy uchwały podjęte na zgromadzeniu. Przy nadzorze nad 1,7 tys. spółek takie sytuacje mogą się zdarzyć.

Czy w związku z tym WBK poniesie jakieś konsekwencje?

- Najważniejsze jest to, byśmy szybko wrócili do stanu sprzed ostatniego WZA. Tym bardziej że przygotowujemy się do sprzedaży 31,5 proc. akcji Impexmetalu.

Kiedy należy oczekiwać finalizacji tej transakcji?

- Tak szybko, jak to możliwe.

Komu ostatecznie MSP sprzedaje Rafinerię Gdańską? Zrezygnował Kredyt Bank...

- Czekam na komplet dokumentów z Nafty Polskiej, która prowadzi negocjacje i dopiero wtedy podejmę decyzję. W pierwszym tygodniu sierpnia chcę przedstawić dokumenty na Radzie Ministrów.

Węgierski MOL, który startował do kupna RG, jest też zainteresowany zakupem akcji PKN Orlen. Czy w tym przypadku ma szansę?

- Przygotowywany jest projekt stworzenia dużej środkowoeuropejskiej grupy paliwowej, w której PKN ma odegrać wiodącą rolę. BNP Paribas, doradca Nafty Polskiej, przygotował opracowanie w tej sprawie, które dzisiaj zostanie zaprezentowane, i mam nadzieję podpisać tę strategię.

Które projekty MSP chce sfinalizować w najbliższym czasie?

- Sprzedaż TP SA, PZU, Rafinerii Gdańskiej, PKN Orlen, G-8, dwoćh elektrociepłowni i trzech Polmosów. Uzyskaliśmy z prywatyzacji ponad 2,5 mld zł. Pozostaje jeszcze przemysł zbrojeniowy i chemia ciężka. Mamy dwie świetne oferty na WSK Rzeszów, przetarg na WSK Świdnik zostanie powtórzony, podobnie jak publiczna emisja akcji Zakładów Azotowych Puławy. Są dobre oferty na Kędzierzyn i Police. Do 1 sierpnia przedłużyliśmy wyłączność dla kandydata na inwestora Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Podjęliśmy również przygotowania do publicznej emisji LOT-u.

Czy MSP uda się odprowadzić do budżetu 18 mld zł?

- Patrząc na prowadzone procesy i przyjęty harmonogram ta kwota nadal jest realna. O ile nikt nie będzie mi przeszkadzał.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)