W Hiszpanii rozpoczęły się wybory parlametarne. Głosowanie odbywa się w cieniu czwartkowych zamachów terrorystycznych, w których zginęło 200 osób.
Do ubiegłego tygodnia zdecydowanym faworytem wyborów była prawicowa rządząca Partia Ludowa. Jej najpoważniejszym rywalem są socjaliści, jednak do tej pory sondaże nie dawały im szans na przejęcie władzy.
Jednak po czwartkowym ataku terrorystów wyniki wyborów mogą być zaskoczeniem. Wielu wyborców obarcza rzadzącą prawicę winą za udział Hiszpanii w operacji w Iraku. Twierdzą oni, że to właśnie sojusz ze Stanami Zjednoczonymi ściagnął na Hiszpanię odwet islamskich terrorystów.
Po raz kolejny od zamachów w Madrycie odcięli się separatyści baskijscy z ETA. Wczoraj hiszpańska policja aresztowała trzech Marokańczyków i dwóch Hindusów podejrzanych o zwiazek z zamachami. Władze przyznały, że mają kasetę video, a na której do zorganizowania zamachów w hiszpańskich pociagach przyznaje się Al-Kaida.