Ustawa pochodzi z 1983 roku.
Władze Instytutu Pamięci Narodowej nie udzielają jednoznacznej odpowiedzi na ten temat. Historyk Instytutu Antoni Dudek uważa, że na tej liście rzeczywiście takich osób nie ma.
Z kolei prezes IPN Leon Kieres powiedzial, że na podstawie najnowszej interpretacji opracowanej w porozumieniu z profesorem Andrzejem Rzeplińskim, dane takich osób nie będą chronione bardzej niż dane pozostałych agentów znajdujące się w zasobach IPN. Do tej pory nie mogli materiałów tych wykorzystywać nawet historycy.
Historycy IPN przestrzegają, że na postawie żadnej listy osób z archiwum IPN nie można stwierdzić, czy ktoś był pokrzywdzonym czy agentem.