Unia Pracy musi poprzeć program uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych wicepremiera Jerzego Hausnera - powiedział w Krakowie wiceprzewodniczący tej partii Tomasz Nałęcz.
Jest to stanowisko odmienne od szefa klubu Unii Pracy Janusza Lisaka, który kilka dni temu mówił, że niektóre propozycje w programie Hausnera są dla Unii Pracy nie do zaakceptowania. Tomasza Nałęcza jest natomiast zdania, że na lewicy nie ma alternatywy dla pomysłów wicepremiera Hausnera. "Dlatego nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli nie poprzeć jego projektu" - powiedział Polskiemu Radiu Kraków marszałek Nałęcz. Jego zdaniem jest to plan rozsądku, które zniszczenie przyniesie skutki odwrotne do zamierzonych. "Bedzie inaczej niż w piosence braci Golców: było lotnisko, a pozostało klepisko" - powiedział Tomasz Nałęcz.
Marszałek Nałęcz skrytykował też moment rozpoczęcia przez SLD dyskusji na temat liberalizacji ustawy antyaborcyjnej oraz legalizacji związków homoseksualnych. Przypomniał, że rząd jest zaangażowany w szereg konfliktów społecznych, między innymi, z górnikami, taksówkarzami, kolejarzami. "Po co jeszcze sobie dobrowolnie fundować wojnę o tę kwestię. Dokładanie sobie kolejnych wojen, kiedy się ledwo dyszy na dotychczasowych frontach nie świadczy o nadmiarze rozsądku" - powiedział Nałęcz.
Tomasz Nałęcz był uczestnikiem obradującej w Krakowie Konferencji Sprawozdawczej Małopolskiej Unii Pracy.