Trucizna była częściowa rozsypana, reszta znajdowała się w pojemnikach.
Jak ustaliła policja, substancją bawiły się dzieci. Weszły do kotłowni, mimo, że teren jest ogrodzony. Później jedno z nich trafiło do szpitala. Obecnie jest na obserwacji, a jego stan - zdaniem lekarzy - nie budzi obaw. Na razie nie wiadomo, czy dziecko wzięło do ust trujący proszek, czy tylko się nim obsypało.
Młodszy brygadier Krzysztof Janicki, zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach potwierdził, że odnaleziona substancja to silna trucizna potocznie określana jako "kwas pikrynowy". W przypadku dostania się do organizmu może podrażnić wątrobę, układ pokarmowy lub nerki.
Strażacy zabezpieczyli niebezpieczną substancję. Zostanie ona przewieziona do Zakładów Azotowych w Puławach, gdzie zostanie zneutralizowana.