Sądowy pozew posła Giertycha jest odpowiedzią na słowa prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który wczoraj na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia powiedział, że "pan Giertych mógłby zaproponować prezydentowi tortury oraz wyrywanie paznokci". Wypowiedź prezydenta odnosiła się do żądań wiceprzewodniczącego Ligi Polskich Rodzin, aby prezydent w końcu złożył wyjaśnienia w sprawie afery Rywina. Obrażony Roman Giertych przez cały czwartek czekał na przeprosiny ze strony prezydenta, w końcu uznał słowa prezydenta za obraźliwe i wysoce niestosowne i dlatego przygotował sądowy pozew.
"I mówi to człowiek, który wywodzi się ze środowiska komunistycznego, które właśnie w stosunku do ruchu narodowego stosowało w przeszłości tortury, przymus i przemoc" - powiedział Giertych. Poseł powiedział, że pewną formą zadośćuczynienia będzie przekazanie przez prezydenta 50 tysięcy złotych na rzecz irackich dzieci, które czekają na leczenie w Polsce. "W ten sposób zmusi się prezydenta, by odpowiedział za to, że wysłał polskie wojska na wojnę w Iraku" - stwierdził poseł Giertych.
Aleksander Kwaśniewski w porannym wywiadzie dla "Sygnałów Dnia" powiedział, że nie ma zamiatru przepraszać lidera LPR, natomiast to Giertych ma wiele powodów, aby przepraszać prezydenta za swoje wypowiedzi. "Ja nie oczekuję przeprosin, niech on też ich nie oczekuje" - powiedział Aleksander Kwaśniewski.
