Zdaniem "Le Monde", różnorodność kultur, z jakich pochodzi ponad dziewięć tysięcy żołnierzy tworzących dywizję pod polskimi rozkazami, stwarza ogromne problemy organizacyjne, przede wszystkim językowe. Chodzi też o różny sprzęt, jego konserwację i koordynację wspólnych operacji.
"Le Monde" podkreśla, że dla Polski, a także dla innych państw naszej części Europy, które już są w NATO bądź starają się o przyjęcie do Sojuszu Północnoatlantyckiego, jest to pierwsze prawdziwe doświadczenie operacyjne. Według francuskiego dziennika, to także początek planu amerykańsko-brytyjskiego utworzenia rzeczywistych sił międzynarodowych w Iraku, w tym powołania kolejnej dywizji, tym razem pod dowództwem Pakistanu.
We Francji los polskiej strefy obserwowany jest z dużą uwagą, także ze względu na sprzeciw Paryża wobec udziału żołnierzy francuskich w misji w Iraku bez nowej rezolucji ONZ. Przede wszystkim tej sprawie ma być poświęcone jutrzejsze spotkanie prezydenta Chiraca i kanclerza Schroedera w Dreźnie.
