Marsz uliczny miał zwrócić uwagę opinii publicznej na problemy kobiet w pracy: nierówne wynagrodzenie, bezrobocie oraz molestowanie.
Organizatorka pierwszej Manify - Agnieszka Graf uważa, że dzięki tym manifestacjom bardzo wiele się w Polsce zmieniło. Coraz wiecej kobiet dostrzega dyskryminację i chce z nią walczyć.
Po raz pierwszy w Manifie oficjalnie wzięły udział lesbijki, które chciały zademonstrować swoją obecność w społeczeństwie.
Pod Pomnikiem Kardynała Stefana Wyszyńskiego, na manifestujących czekała Młodzież Wszechpolska. Grupa kilkudziesięciu osób wykrzykiwała między innymi hasła: "Precz z aborcją", "Lewacy do pracy".
W feministycznej manifestacji wzięło udział około tysiąca osób, w tym przedstawicielki związków zawodowych stewardess i pielęgniarek. Z Placu Trzech Krzyży, demonstranci kolorowo ubrani, przy akompaniamencie muzyki przeszli Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem do Placu Zamkowego.