"Skontrolowana jakość paliwa na stacjach benzynowych lekko poprawiła się" - powiedział na piątkowej konferencji prasowej prezes UOKiK, Cezary Banasiński.
Z kontroli wynika, że zmniejszył się także, z 19 proc. do 11,1 proc., udział stacji, na których używano odmierzaczy, które źle wskazywały ilość wlewanego do baków paliwa.
Ogółem w okresie czerwiec-listopad na ponad 15 proc. stacji funkcjonowały odmierzacze, które były wadliwie.
Nieprawidłowości związane z rzetelnością odmierzania paliwa i legalnością działalności dołączyły w sumie blisko 55 proc. skontrolowanych w tym okresie stacji. Inspektorzy zwracali uwagę m.in. na brak widocznego cennika na oferowane paliwa.
W benzynie sprzedawanej na stacjach kwestionowano takie parametry, jak liczba oktanowa, czy zawartość benzenu. Inspektorzy handlowi w przebadanych próbkach oleju napędowego stwierdzili m.in. niewłaściwą zawartość siarki i skład frakcyjny.
Od 10 czerwca do 30 listopada przeprowadzono w sumie 2552 kontrole stacji paliw.
Ich efektem było nałożenie 135 mandatów, skierowanie do sądów 247 wniosków oraz 210 zawiadomień do prokuratury.
Oprócz stacji, Inspekcja Handlowa skontrolowała także 17 hurtowni paliw. Kontrola ta nie została jeszcze zakończona, ale próbki paliw pobrane z kilku z nich, wskazują na ich złą jakość.
W czwartek Sejm uchwalił ustawę o monitorowaniu jakości paliw, która dostosowuje polskie prawo do przepisów UE i zaostrza system kontroli paliw.
System kontroli objąć ma przedsiębiorców zajmujących się hurtowym i detalicznym handlem paliwami ciekłymi, w tym około 7 tys. stacji paliwowych. Roczny koszt systemu kontroli wyniesie 12 mln zł.
