Anna Walentynowicz, w której obronie doszło w 1980-tym roku do strajku w Stoczni Gdańskiej, wystąpiła do sądu o odszkodowanie za represje w latach 80-tych. Jednak na wniosek Skarbu Państwa sąd oddalił roszczenie, argumentując, iż w tej sprawie nastąpiło przedawnienie.
Marek Belka polecił zbadanie, dlaczego przedstawiciel Skarbu wnioskował o uznanie sprawy za przedawnioną.
Liga Polskich Rodzin w swoim apelu argumentowała, że Anna Walentynowicz swoją bohaterską postawą przyczyniła się do przyspieszenia procesów demokratyzacji w Polsce.
Według posłów Ligi, jest niedopuszczalne, by tak zasłużona osoba żyła na poziomie minimum socjalnego. LPR chce, by jej emerytura wynosiła około 1 500 złotych.