Za tydzień do Warszawy przybędą na zaproszenia prezydenta i premiera Rzeczpospolitej przedstawiciele władz Ukrainy, a także ugrupowań opozycyjnych wobec sprawującego urząd prezydenta Leonida Kuczmy.
Prezydent Aleksander Kwasniewski powiedział w Lublinie, że "spotkanie będzie z pewnością bardzo interesujące, choć zdajemy sobie sprawę, że nie zmieni w sposób istotny sytuacji u naszych sąsiadów". Prezydent podkreślił, że uczestnicy spotkania nie przyjmą żadnych dokumentów ani ustaleń. Spotkanie, które ma się odbyć w Belwederze, będzie wymianą myśli, która zdaniem prezydenta okaże się użyteczna dla Ukrainy i dla Europy. Aleksander Kwaśniewski powiedział, że dzięki spotkaniu będzie można lepiej zrozumieć ukraińskie intencje i to, jak sami Ukraińcy definiują swoje miejsce i jak widzą trwający na Ukrainie spór polityczny.
Prezydent Kwaśniewski zaapelował też do dziennikarzy, by wobec spotkania w Warszawie nie używali określenia "Okrągły Stół". Miejsce na ukraiński " Okrągły stół " jest, jego zdaniem, w Kijowie, a nie w Warszawie. Aleksander Kwaśniewski podkreślił, że Ukraina ma swoje instytucje i wybrany demokratycznie parlament. "My możemy co najwyżej nakłaniać czy zachęcać do dialogu, ale nie możemy wyręczać ich w tym dialogu" - powiedział polski prezydent.
Spotkanie przedstawicieli ukraińskich władz i opozycji w Warszawie zaproponował premier Leszek Miller podczas wizyty we Lwowie. Użył wówczas niefortunnego - zdaniem prezydenta - terminu "Okrągły stół". "Polska powinna być ostrożna w proponowaniu innym krajom - w razie wewnętrznego konfliktu - rozwiązań, które się sprawdziły kiedyś u nas" - powiedział prezydent Kwaśniewski.
