Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie poinformowała, że uchyliła areszt, gdyż zgromadziła większość materiału dowodowego i nie ma już obawy matactwa. Ponadto ustalono nowe fakty dotyczące motywów postępowania rodziców.
Areszt jest tylko środkiem zapobiegawczym i powinien trwać dopóki są ku temu powody - pokreślił prokurator Karol Napierski.
Ponadto Szef Prokuratury Krajowej powiedział, że prowadzone w tej sprawie śledztwo podważyło - jak to ujął - "w znacznym stopniu wstępną ocenę zdarzeń". Jak ustalono, Marta jest dzieckiem wymagającym stałej opieki - rodzice nie mogąc takiej opieki zorganizować w czasie, gdy byli w pracy, a chcąc zapewnić jej bezpieczeństwo, zamykali dziewczynkę w skrzyni. Po powrocie z pracy uwalniali ją, i Marta mogła swobodnie się poruszać. Postępowanie rodziców, było spowodowane - jak obecnie ocenia prokuratura - nie okrucieństwem, lecz "niedojrzałością emocjonalno-społeczną".
Prokurator Rejonowy z Pruszkowa poinformował, że prokuratura rozważa złagodzenie zarzutu wobec rodziców Marty. W tej chwili rodzice podejrzani są o pozbawianie wolności i znęcanie się nad córką ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi do dziesieciu lat więzienia. Po złagodzeniu zarzutu - groziłoby im maksymalnie pięć lat więzienia.
Komentując Prokurator Krajowy podkreślił, że ewentualne złagodzenie pierwotnie przyjętego zarzutu wobec rodziców nie jest przesądzona.