Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura bada, czy doszło do fałszerstwa ustawy o radiofonii i telewizji

0
Podziel się:

Warszawska Prokuratura Okręgowa bada, czy w toku prac nad ustawą o radiofonii i telewizji doszło sfałszowania zapisów ustawy, po przyjęciu jej przez Radę Ministrów.
Naczelnik wydziału śledczego prokuratury, Małgorzata Dukiewicz poinformowała, że na polecenie prokuratury apelacyjnej z urzędu wszczęto postępowanie sprawdzające w tej sprawie.

Warszawska Prokuratura Okręgowa bada, czy w toku prac nad ustawą o radiofonii i telewizji doszło sfałszowania zapisów ustawy, po przyjęciu jej przez Radę Ministrów.

Naczelnik wydziału śledczego prokuratury, Małgorzata Dukiewicz poinformowała, że na polecenie prokuratury apelacyjnej z urzędu wszczęto postępowanie sprawdzające w tej sprawie.

Prokurator Dukiewicz powiedziała, że postępownie ma na celu wykazanie czy doszło do nieprawidłowości - jak to oskreślono - przy sprostowaniu treści projektu ustawy o radiofonii i telewizji. Małgorzata Dukiewicz podkreśliła, że badane są wszystkie wątki dotyczące nieprawidłowsci przy pracach nad projektem.

Małgorza Dukiewicz, zastrzegła, że na razie postępowanie jest na etapie ustalania czy są podstawy do formalnego wszczęcia śledztwa, więc nie można jeszcze mówić o ewentualności stawiania zarzutów komukolwiek.

W trakcie przesłuchań przed sejmową komisją śledczą okazało się, że w projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji - już po zaakceptowaniu jej przez Radę Ministrów - w niewiadmy sposób do ustawy przedostały się co najmniej dwie zmiany mogące mieć istotny wpływ na rynek mediów. Chodzi o zniknięcie słów "lub czasopisma" z artykułu 36 ustawy . Gdyby zapis wszedł w życie bez zwrotu "lub czasopisma", oznaczałoby to, że tylko właściciele gazet nie mogliby kupować ogólnopolskich stacji telewizyjnych.

Wątpliwości komisji śledczej wzbudziła też rzekomo omyłkowa zmiana w zapisach dotyczących warunków działania telewizji publicznej. Z zapisów projektu zniknęło określenie ile programów miałaby mieć telewizja, co miało otwierać drogę do sprzedaży któregoś z programów telewizji publicznej.

Juliusz Braun, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji obarczył odpowiedzialnością za tę pomyłkę w tekście nowelizacji szefową zespołu prawników Krajowej Rady Janinę Sokołowską, która miała trafić do Rady z poparciem Włodzimierza Czarzastego sekretarza Rady. Nadawcy niepubliczni zarzucali mu manipulowanie rynkiem mediów. Sokołowska była przesłuchiwana przez komisję dwukrotnie, również na okoliczność tajemniczego pojawnienia się w nowelizacji zmian uniemożliwiających właścicielom gazet kupowanie ogólnopolskich stacji telewizyjnych.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)