Wizytę prezydenta Rosji Władimira Putina wykorzystali członkowie i sympatycy Amnesty International. Zorganizowali w Warszawie protest przeciwko łamaniu praw człowieka w tym kraju.
Zdaniem Amnesty International, w Rosji prawa człowieka łamane są za zgodą i wiedzą władz. Jeden z organizatorów protestu Krzysztof Kajetanowicz powiedział Polskiemu Radiu, że do przypadków łamania praw człowieka dochodzi w więzieniach i w wojsku, ale także na ulicy.
Według Amnesty International, w Rosji przesladowani są pracownicy organizacji zjmujących sie obroną praw człowieka, a także niezależni dziennikarze. Na masową skalę tortury są, według Amnesty, stosowane wobec ludności czeczeńskiej.
Na Placu Zamkowym w Warszawie manifestacje zorganizował Komitet Polska - Czeczenia. Jej uczestnicy domagali się wznowienia przez Rosjan rozmów pokojowych z Czeczenami. Jeden z organizatorów manifestacji Michał Laszczkowski, podkreślił, że manifestacja nie miała charakteru anty-rosyjskiego. "Czeczeni to nie są talibowie, to naród który walczy o swoją wolność. Nie można ich wiązać z ideą panislamizmu." - dodał Laszczkowski
Manifestacja była nielegalna. Zgromadziła kilkanaście osób. Policja nie interweniowała.
